Oczywiście, żeby coś stracić, trzeba coś najpierw otrzymać. Vinicius Junior nagrody od “France Football” jeszcze nie dostał, ale był blisko. Los dał Brazylijczykowi szansę na ocieplenie wizerunku, ale postanowił z niej nie korzystać. Decyzja Realu Madryt o bojkocie gali jest niezrozumiała i nie ma żadnych plusów, oprócz finansowych.
Vinicius przyjeżdża na galę do teatru Chatelet w Paryżu. Siada obok Rodriego, po drugiej stronie szepcze coś do uśmiechniętych Daniego Carvajala, Toniego Kroosa i Jude’a Bellinghama. George Weah wypowiada słowa: “Złotą Piłkę za rok 2024 zdobywa Rodrigo Hernández Cascante, Rodri”. Hiszpan się cieszy, widać lekkie wzruszenie na jego twarzy. Z fotela wstaje Vinicius i podaje z uśmiechem na twarzy rękę Rodriemu. Gratuluje mu też kolega z reprezentacji Hiszpanii – Dani Carvajal. Ładny obrazek idzie w świat. Rywalizacja o prestiżową nagrodę kończy się pięknym gestem docenienia klasy boiskowego rywala. W mediach społecznościowych viralem stają się zdjęcia i nagrania z momentu, gdy Brazylijczyk zachowuje się tym razem z klasą. Piłkarski świat widzi lepszą stronę zawodnika, który na co dzień na wielkich arenach daje się lubić tylko kibicom Realu Madryt i reprezentacji Brazylii. Obrazki te pozostają z kibicami na lata. Tak mogło być, ale nie było.
Vinicius znany jest ze świetnego dryblingu, dynamiki, strzelania goli, umiejętności gry jeden na jednego. Jest również ta druga strona medalu brazylijskiej gwiazdy, która w świadomości kibiców przebija się mocniej. To piłkarz kojarzony z wywierania nacisku na sędziów, narzekania na ich decyzje, kłócenia się z innymi zawodnikami oraz złością po faulach. Nieczyste zagrania przeciwników nie są oczywiście jego winą. Ze względu na umiejętności jest na nie narażony mocniej, a hiszpańscy sędziowie niestety nie chronią piłkarskich gigantów. To wszystko chociaż na chwilę mogło pójść w zapomnienie poniedziałkowego wieczora, gdyby Vinicius zachował się jak należy.
Co Real Madryt osiągnął takim zachowaniem? Zaoszczędził trochę pieniędzy na samolotach, hotelach i delegacji. Co stracił? Nadszarpnął swoją wyjątkowość. Klubu, który miał dobre maniery, cenił klasę rywali (przykładem są oklaski kibiców na Santiago Bernabeu dla Ronaldinho) i dbał o swój wizerunek na całym świecie. Vinicius ma ogromne szanse na zdobycie Złotej Piłki w przyszłości. Ludzie kiedyś zapomną, że teraz jej nie wygrał, a poza tym bycie drugim piłkarzem świata wśród 300 milionów osób, grających w piłkę to wybitny wyczyn. Wczoraj jednak mógł zyskać coś więcej – szacunek wielu kibiców, którzy do tej pory uważali go za dobrego piłkarza, ale też płaczka. Mógł wygrać Złotą Piłkę, a w najgorszym wypadku uznanie kibiców. Zamiast tego, skończył bez Złotej Piłki i z pogłębioną opinią aroganta.
fot. Newspix
WIĘCEJ O ZŁOTEJ PIŁCE:
- Rodri, najlepszy piłkarz świata. Złota Piłka absolutnie mu się należy
- Smarkacze z Madrytu. Od dziś nie Galaktyczni a maluczcy
- Rodri: To zwycięstwo hiszpańskiego futbolu
- Carvajal czy Vinicius? Nasz ranking „Złotej Piłki”
Fot. Newspix