Nie najlepiej zakończył się dla Dawida Kownackiego mecz jego Fortuny Dusseldorf z Kaiserslautern. Polak musiał opuścić murawę już w 38. minucie z powodu urazu, którego nabawił się przy starciu z bramkarzem rywali.
Choć prawdę powiedziawszy, Julian Krahl wręcz znokautował Kownackiego. Piąstkując trafił w głowę Polaka i sprawił, że ten na dobrych kilka chwil kompletnie stracił kontakt ze światem.
– Mówimy tu nie tylko o uderzeniu w głowę, ale całkowitej utracie przytomności. Nie pamiętał, co się stało. Nie pamiętał, że dostaliśmy rzut karny i nie pamiętał, że rozmawiałem z nim, gdy został zmieniony – wyliczał trener Kownackiego, Daniel Thioune.
Trudno powiedzieć, kiedy Polak będzie w stanie wrócić do gry. Potrzebne są dokładne badania, które pomogą ustalić, jaki jest jego stan i do jakich obrażeń doszło. Szkoleniowiec Fortuny zaznaczył też, że nie jest wykluczony uraz kolana, na które Kownacki upadł bezwładnie po starciu z Krahlem.
Zespół naszego rodaka przegrał z Kaiserslautern 3:4, ale nadal przewodzi stawce zaplecza Bundesligi. Nad drugim Hannoverem 96 Fortuna ma punkt przewagi. Tyle samo tracą do lidera trzecie Paderborn i Karlsruher SC.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Król Mikael Ishak, czyli najbardziej kochany zagraniczny piłkarz w historii Poznania
- Sutrykalia wracają do Śląska Wrocław
- Mistrz pióra, playboy, bon vivant. Legenda Janusza Atlasa [REPORTAŻ]
- Barcelona wygrywa bez gdybania [KOMENTARZ]
Fot. Newspix