Reklama

Obrońca Legii stawia sprawę jasno. “Naszym celem jest mistrzostwo”

Paweł Marszałkowski

Opracowanie:Paweł Marszałkowski

27 października 2024, 13:38 • 2 min czytania 25 komentarzy

Steve Kapuadi trafił do Legii w sierpniu ubiegłego roku. Mimo nie najlepszego początku, obecnie jest pewnym punktem warszawskiej defensywy. Urodzony we Francji stoper wciąż widzi jednak sporo niedoskonałości w grze „Wojskowych”. – Wiemy, że musimy się poprawić, aby liczyć się w walce o mistrzostwo, które jest naszym celem – przyznaje 26-latek w rozmowie z „Piłką Nożną”.

Obrońca Legii stawia sprawę jasno. “Naszym celem jest mistrzostwo”

Kapuadi przeprowadził się do Warszawy z Płocka. Do pobytu przy Łazienkowskiej podchodzi krytycznie.

Nie mogę być usatysfakcjonowany, ponieważ nie zdobyliśmy żadnego trofeum. Zajęliśmy trzecie miejsce w lidze, odpadliśmy z krajowego pucharu… Co prawda drugi rok z rzędu gramy w europejskich pucharach, ale Legia musi sięgać po trofea. Wiem jednak, że indywidualnie bardzo się rozwinąłem i cały czas mogę stawiać kolejne kroki do przodu. Kiedy tu trafiłem, chciałem osiągać sukcesy z drużyną i ten cel się nie zmienia – mówi Francuz.

Obrońca wciąż wierzy, że w tym sezonie Legia sięgnie po najważniejsze z krajowych trofeów. – Mam mieszane uczucia po starcie sezonu. Każdy chyba widzi, że nasza gra w ostatnich meczach wygląda nieco lepiej, ale nie przełożyło się to na większy dorobek punktowy. Wiemy, że musimy się poprawić, aby liczyć się w walce o mistrzostwo, które jest naszym celem. Sezon jest bardzo długi, będą różne momenty.

W rozmowie z „Piłką Nożną” Kapuadi ocenia współpracę z Goncalo Feio.

Reklama

Trenerowi zależy, żeby drużyna rozumiała nasz model gry, każdemu zawodnikowi poświęca tyle czasu, ile potrzebuje, jest dla nas zawsze dostępny. Nie muszę wiele mówić o jego pracowitości i przygotowaniu do treningów i meczów – to jest na topowym poziomie. To co nie jest znane powszechnie, to znaczenie, jakie przykłada do relacji między ludźmi wewnątrz klubu. Trener kocha piłkę i każdy, kto z nim pracuje, może to poczuć – uważa 26-latek, który w tym sezonie aż 15 razy meldował się na murawie.

Kolejny występ Francuz powinien zaliczyć już dziś wieczorem. O godzinie 20:15 Legia podejmie przy Łazienkowskiej GKS Katowice.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. FotoPyK

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
4
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”
Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
3
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Ekstraklasa

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
4
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”
Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
3
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Komentarze

25 komentarzy

Loading...