Reklama

Jakub Kiwior = ryzyko. Trzeba się chyba do tego przyzwyczaić

Jakub Radomski

Autor:Jakub Radomski

27 października 2024, 19:34 • 3 min czytania 14 komentarzy

– Jakub Kiwior to ryzyko – powiedział przed spotkaniem Arsenal – Liverpool były reprezentant Anglii, Martin Keown. Hit Premier League pokazał, że ma rację. Kiwior na początku drugiej połowy zastąpił kontuzjowanego Gabriela i miał kilka ważnych, udanych zagrań. Problem w tym, że kiedy Liverpool wyrównywał na 2:2, to on zawalił najbardziej ze wszystkich obrońców. I ta sytuacja przede wszystkim zostaje w głowie. Remis 2:2 jest lepszym wynikiem dla Liverpoolu. Arsenal do dwóch najlepszych drużyn ligi traci w tej chwili kolejno pięć i cztery punkty. 

Jakub Kiwior = ryzyko. Trzeba się chyba do tego przyzwyczaić

Przed meczem było wiele obaw o obsadę personalną prawej strony Arsenalu. Ostatecznie na prawej obronie wystąpił Thomas Partey, który raczej gra jako defensywny pomocnik. Tymczasem, wyłączając błąd przy straconym golu, radził sobie świetnie z Luisem Diazem, kilka razy odbierając mu piłkę, a przy tym wspierał drużynę z przodu.

Szczęście van Dijka

Nie było też wiadomo, czy od pierwszej minuty zagra Bukayo Saka. Reprezentant Anglii, jedna z największych gwiazd Arsenalu, doznał urazu, gdy drużyna narodowa sensacyjnie uległa 1:2 Grekom w Lidze Narodów. Saka znalazł się jednak w jedenastce i to on strzelił pierwszego gola spotkania. I to jakiego! Dostał długie podanie i zabawił się z Andym Robertsonem, zakładając mu siatkę, a po chwili uderzył tak, że bramkarz Liverpoolu, Caoimhin Kelleher, nie miał żadnych szans.

Liverpool odpowiedział szybko. Virgil van Dijk najpierw miał trochę szczęścia, bo powtórki pokazały, że uderzył Kaia Havertza (sędzia odgwizdał faul, ale nie pokazał mu żadnej kartki). Kilka minut później to Holender wyrównał po rzucie rożnym. W pierwszej połowie spotkania dominował Arsenal i to on zdołał jeszcze raz wyjść na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w polu karnym idealnie odnalazł się Mikel Merino. Hiszpan, który na EURO 2024 zdobył zwycięską bramkę w hicie Hiszpania – Niemcy, mógł się zresztą bardzo podobać, zwłaszcza w pierwszych 45 minutach.

Wejście Kiwiora

W drugiej połowie lepiej zagrał Liverpool. Dla polskich kibiców mecz tak naprawdę rozpoczął się od 53. minuty, kiedy kontuzjowanego stopera Arsenalu, Gabriela Magalhaesa, zastąpił Jakub Kiwior. Dla Polaka był to czwarty występ w tym sezonie Premier League, ale wcześniej rozegrał ledwie 60 minut. Poprzednia kolejka? Kiwior pojawił się na boisku w pierwszej połowie, po czerwonej kartce dla stopera Williama Saliby. Gdy był na boisku, Bournemouth strzeliło dwa gole Arsenalowi. Polak został zdjęty w 80. minucie, tuż po drugiej bramce, a cały mecz zakończył się porażką 0:2.

Reklama

Kiwior jest pewnym ryzykiem – powiedział przed spotkaniem z Liverpoolem na antenie Viaplay Martin Keown, legenda Arsenalu. Trudno się tym słowom dziwić, a mecz potwierdził jego słowa. Kiwior miał kilka udanych zagrań, trzeba mu to oddać. Potrafił odebrać piłkę, powstrzymywał świetnych rywali, ale kiedy na 2:2 wyrównał Mohamed Salah, to Polak obciął się najbardziej ze wszystkich obrońców gospodarzy. Najpierw nie przeciął podania, co wprowadziło zamieszanie, a później nie zdołał zablokować strzelca. To był występ z gatunku: “Obrońcy już tak mają. Mogą mieć więcej udanych zagrań, ale jak raz się nie popiszą, to najbardziej zostaje w głowie”. 

Arsenal próbował po raz trzeci wyjść na prowadzenie, ale nie dał rady. Przed meczem inna legenda klubu, Paul Merson, stwierdził, że ewentualna porażka z Liverpoolem będzie bardzo mocno ograniczała szansę londyńczyków na tytuł. Mecz zakończył się remisem, ale Arsenal ma pięć punktów straty do Manchesteru City i cztery do Liverpoolu. A trzeba jeszcze pamiętać o Chelsea i Aston Villi, które mu depczą po piętach.

Arsenal – Liverpool 2:2 (2:1)

Saka 9, Merino 43 – van Dijk 18, Salah 81 

Fot. Newspix.pl 

WIĘCEJ O PIŁCE ZAGRANICZNEJ NA WESZŁO:

 

Reklama

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
10
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
0
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
48
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Anglia

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
10
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
0
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
48
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Komentarze

14 komentarzy

Loading...