Reklama

Wreszcie! Jaga w końcu przełamała Petrocub, a Pululu to kozak [WIDEO]

Szymon Piórek

Opracowanie:Szymon Piórek

24 października 2024, 20:28 • 2 min czytania 2 komentarze

Jagiellonia Białystok ponad godzinę biła głową w mołdawski mur. Na różne sposoby próbowała pokonać bramkarza Petrocubu, ale w końcu sposób na rywala znalazł Afimico Pululu, który w krótkim odstępie czasu strzelił dwa gole.

Wreszcie! Jaga w końcu przełamała Petrocub, a Pululu to kozak [WIDEO]

Pierwszy mecz Ligi Konferencji z Kopenhagą w wykonaniu Jagiellonii był absolutnym szokiem. Nie dość, że białostoczanie pokonali faworyzowaną Kopenhagę, to dodatkowo imponujące pozostawały okoliczności tego triumfu. Najpierw fantastycznego gola z pięty strzelił Afimico Pululu, a w ostatniej akcji meczu po podaniu Angolczyka decydującą o wygranej bramkę zdobył Darko Czurlinow.

Przeciwko Petrocubowi znowu bohaterem był Pululu. Jagiellonia długo jednak biła głową w mur. Sam Jesus Imaz zmarnował trzy dogodne okazje. Po przerwie na poważnie do roboty wziął się Angolczyk i ponownie popisał się trafieniem z pięty. Największą pracę w obu akcjach bramkowych wykonał jednak wprowadzony z ławki Miki Villar. Hiszpan przy pierwszym golu zaliczył asystę drugiego stopnia, a przy drugim już jako ostatni zagrywał do Pululu, który drugie trafienie zanotował strzałem z prawej nogi, umieszczając piłkę pod poprzeczką bramki Mołdawian.

Reklama

W rozmowie z nami Łukasz Masłowski stwierdził, że nie wyklucza sprzedaży Afimico Pululu. Taki pozostaje bowiem cykl życia dobrego napastnika. Angolczyk pokazuje, że jest prawdziwym kozakiem i wcale nie musi odejść za frytki. Włodarze Jagiellonii mogą zacierać ręce.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

2 komentarze

Loading...