Reklama

Mistrz Anglii wyrwał punkty w ostatniej akcji meczu [WIDEO]

Paweł Wojciechowski

Opracowanie:Paweł Wojciechowski

20 października 2024, 18:16 • 2 min czytania 0 komentarzy

Manchester City wskoczył na pozycję lidera Premier League, przynajmniej na… dwie godziny. Zanim jednak Liverpool rozegra swój mecz z Chelsea, mistrzowie Anglii musieli drżeć o swoje zwycięstwo do ostatnich sekund.

Mistrz Anglii wyrwał punkty w ostatniej akcji meczu [WIDEO]

Zaczęło się dla The Citizens niedobrze, bo gracze Wilków objęli prowadzenie już w 7. minucie za sprawą Jorgena Strand Larsena. Gol Norwega zaskoczył podopiecznych Guardioli, tym bardziej że w ich atakach wciąż zawodziła skuteczność. Rodak Larsena – Erling Haaland kompletnie nie mógł się wstrzelić w bramkę Wolves.

Wyręczyć go musiał chorwacki obrońca Josko Gvardiol, który w 33. minucie dał wyrównanie. Przez kolejne kilkadziesiąt minut gracze City walili jednak głową w mur. Gospodarze mądrze się bronili, a mistrzowie Anglii mimo przygniatającej przewagi nie byli w stanie udokumentować jej drugim trafieniem.

Kiedy wydawało się, że oba zespoły podzielą się punktami, w jednej z ostatnich akcji graczom Manchesteru włączył się „Bayer Leverkusen”. Trafili do siatki w piątej minucie doliczonego czasu gry, a szczęśliwym strzelcem okazał się John Stones po podaniu Phila Fodena z rzutu rożnego.

Reklama

W ostatniej akcji meczu, tak jak z Arsenalem, Manchester City w szalonych okolicznościach uratował punkty. Sędzia sprawdzał jeszcze czy Bernardo Silva nie przeszkadzał bramkarzowi, ale ostatecznie uznał, że gol jest prawidłowy.

Manchester ma w tej chwili punkt przewagi w tabeli nad drugim Liverpoolem, który jeszcze w niedzielę rozegra mecz z The Blues. Ekipa Pepa Guardioli w następnej kolejce podejmie beniaminka z Southampton, a w środę zmierzy się ze Spartą Praga w ramach trzeciej kolejki fazy ligowej Ligi Mistrzów.

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

Fot. Newspix

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Komentarze

0 komentarzy

Loading...