Reklama

Majecki wrócił między słupki i nie wpuścił bramki z Lille

Aleksander Rachwał

Autor:Aleksander Rachwał

18 października 2024, 23:33 • 2 min czytania 9 komentarzy

Radosław Majecki w pierwszym występie w tym sezonie zachował czyste konto. Polak powrócił po kontuzji do wyjściowego składu AS Monaco na zremisowany bezbramkowo mecz z Lille.

Majecki wrócił między słupki i nie wpuścił bramki z Lille

Były bramkarz Legii Warszawa od sierpnia leczył kontuzję stawku skokowego, której nabawił się w trakcie okresu przygotowawczego. Znalazł się co prawda w kadrze na dwa ostatnie mecze z Dinamo Zagrzeb i Rennes, ale zdaniem mediów, nie był jeszcze w pełni sił. Wczoraj “L’Equipe” anonsowało, że Majecki wystąpi w najbliższym spotkaniu z Lille i rzeczywiście tak się stało.

Biorąc pod uwagę, że Polak nie wpuścił żadnej bramki, jego premierowy występ w tym sezonie należy uznać za udany. Monaco również nie strzeliło gola, ale i to nie wypada najgorzej, jeśli spojrzymy na klasę rywala, który na dodatek ostatnie pół godziny grał w przewadze jednego zawodnika.

Jak spisał się Majecki? Raczej nie miał za wiele do roboty. Francuskie media odnotowują interwencję przy niezbyt wymagającym uderzeniu Jonathana Davida i to by było na tyle, bo Lille w całym meczu oddało tylko trzy strzały (jeden celny).

Niemniej, cieszy powrót Polaka do składu i to w starciu z rywalem z czołówki. Oby Majecki potwierdził dobrą dyspozycję, gdy przyjdzie mu zatrzymywać lepiej dysponowanego przeciwnika.

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ:

Fot. Newspix

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Francja

Komentarze

9 komentarzy

Loading...