Reklama

Messi wytypował triumfatora Złotej Piłki. To kolega z reprezentacji

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

17 października 2024, 14:00 • 2 min czytania 3 komentarze

Wielkimi krokami zbliża się 68. ceremonia wręczenia Złotej Piłki pod patronatem “France Football”. Gala odbędzie się w poniedziałek, 28 października o 20:00. Miejscem wydarzenia będzie Teatr Chatelet w Paryżu. Swojego faworyta do zwycięstwa w plebiscycie zdradził gwiazdor reprezentacji Argentyny, Lionel Messi.

Messi wytypował triumfatora Złotej Piłki. To kolega z reprezentacji

Nagroda Złotej Piłki będzie przyznana za dokonania podczas sezonu w systemie europejskim, a nie przez pryzmat roku kalendarzowego. Końcowy rezultat jest wynikiem wyborów dokonanych przez dziennikarzy, kapitanów i trenerów, oddających swoje głosy na poszczególnych kandydatów za dokonania w czasie od 1 sierpnia 2023 do 31 lipca 2024 roku.

Według mediów, największe szanse na wygranie prestiżowego konkursu ma mieć brazylijski zawodnik Realu Madryt, Vinicius Junior oraz pomocnik Manchesteru City i reprezentacji Hiszpanii, Rodri. Pierwszy z nich triumfował w Lidze Mistrzów oraz lidze hiszpańskiej, a drugi w Premier League i Euro 2024.

Na swojego kandydata do triumfu wskazał również Lionel Messi. Według piłkarza Interu Miami powinien nim zostać Lautaro Martinez. – Miał spektakularny rok, zdobył bramkę w finale i został królem strzelców Copa America. Zasługuje na zdobycie Złotej Piłki bardziej niż ktokolwiek inny – powiedział Argentyńczyk, cytowany przez portal “Goal.com”.

Martinez w minionych rozgrywkach sięgnął z Interem Mediolan po mistrzostwo Włoch, zostając królem strzelców Serie A, z dorobkiem 24 goli. Dodatkowo, wygrał wraz z Argentyną Copa America. 27-latek zdobył decydującą bramkę w finale z Kolumbią, a w całym turnieju miał ich najwięcej (pięć).

Reklama

Paryską galę poprowadzą Didier Drogba oraz Sandy Heribert.

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

3 komentarze

Loading...