23 września w gabinetach Wisły Kraków miało miejsce “trzęsienie ziemi”. Pracę stracił szkoleniowiec “Białej Gwiazdy”, Kazimierz Moskal. Z ekipą z Reymonta pożegnał się również po 14 latach pracy Jarosław Krzoska, kierownik pierwszej drużyny. W wywiadzie dla “Etoto TV” 54-latek przedstawia kulisy swojego rozstania.
Fatalna postawa Wisły w lidze zebrała swoje żniwo. W poniedziałek, 23 września doszło do poważnych roszad w krakowskiej ekipie. Miejsce Moskala zajął dotychczasowy asystent, Mariusz Jop, a zespół opuścił również kierownik drużyny, Jarosław Krzoska.
[ɪɴғᴏʀᴍᴀᴄᴊᴀ]
Jarosław Krzoska – kierownik pierwszej drużyny – również żegna się z klubem z R22. Kiero, dziękujemy za wiele lat pracy poświęconych Wiśle Kraków!
🔗 https://t.co/6WSbr38yxr pic.twitter.com/MxmRNE0iRW
— Wisła Kraków (@WislaKrakowSA) September 23, 2024
W rozmowie dla “Etoto TV” 54-latek odsłania kulisy swojego zwolnienia. – Zdaje sobie sprawę, w jakiej rzeczywistości żyjemy. Nie jestem pierwszą osobą zwolnioną w okolicznościach, których bym nie wymyślił. Inaczej odebrane byłoby zwolnienie między sezonami. Tutaj nie było nawet meczu w weekend, a pracę stracił Kaziu Moskal, jego asystent, jeden z fizjoterapeutów, dyrektor akademii, ja. Wizja prezesowska była taka, że chce on coś zmienić, to zmienił – komentuje decyzję Jarosława Królewskiego.
Krzoska odniósł się również do pogłosek, które sugerowały, że jego rozstanie miało wynikać z jego postawy wobec zawodników. Miał on dworować sobie z niektórych piłkarzy “Białej Gwiazdy”. – Nie znam szatni piłkarskiej, w której byłoby “świętoszkowato”. Być może były rzeczy, których ja nie zauważałem. Prezes natomiast mówił mi, że w klubie wkradała się rutyna i stagnacja i musimy coś zmienić, wpuścić trochę świeżej krwi do ośrodka. Mogę zatem przypuszczać, że nie chodziło szefowi klubu w ogóle o to, że pozwalałem sobie na jakieś żarty względem zawodników – rozwiewa wątpliwości.
– Nie przekraczałem bariery, by ktoś poczuł się dotknięty. Reakcja po bramce zespołu i piłkarzy pokazała, że zespół mnie nie odpychał, a bardziej przeciwnie, że współpraca była w porządku. Uważam, że nic by się nie stało, jakbym został na najbliższe tygodnie w swojej funkcji, a inna osoba zobaczyła, jak to wygląda i naturalnie wskoczyła w moje buty – zwraca uwagę 54-latek.
Pod wodzą Mariusza Jopa, Wisła Kraków wygrała dwa ostatnie starcia ligowe oraz “wymęczyła” awans do 1/8 finału Pucharu Polski. “Biała Gwiazda” plasuje się obecnie na dwunastej lokacie w tabeli. Już jutro przy Reymonta podejmie lidera I ligi, Bruk-Bet Termalicę.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Przestańmy żartować, że Dawidowicz zbawi naszą obronę
- „Karierowiczka. Najlepsza specjalistka. Zawładnęła wszystkim”. Historia Darii Abramowicz
- Probierzowy środek pola, czyli niekończące się poszukiwania
- Trela: Importowany gen zwycięzcy. Tuchel nadzieją Anglików na ostatni krok
Fot. Newspix