Reklama

Gurgul o asystencie Frederiksena: To geniusz. Zwraca uwagę na najmniejsze detale

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

13 października 2024, 14:17 • 2 min czytania 0 komentarzy

Pomimo ostatniej wpadki z Motorem Lublin, Lech Poznań nadal zajmuje fotel lidera Ekstraklasy. W stolicy Wielkopolski latem doszło do wielu zmian, zwłaszcza w sztabie szkoleniowym, które zaowocowały natychmiastową poprawą wyników i gry zespołu. Spojrzeniem na temat minionych miesięcy w „Kolejorzu” podzielił się w wywiadzie dla „Łączy nas piłka” reprezentant Polski U-19, a zarazem defensor poznaniaków, Michał Gurgul. 18-latek docenił przede wszystkim rolę nowych trenerów ekipy z Poznania.

Gurgul o asystencie Frederiksena: To geniusz. Zwraca uwagę na najmniejsze detale

Gurgul wystąpił niemal we wszystkich spotkaniach bieżącego sezonu, opuszczając tylko inauguracyjne starcie ligowe z Górnikiem Zabrze. 18-latek stał się podstawowym zawodnikiem Lecha i od początku tych rozgrywek zbiera pochlebne recenzje.

W poprzedniej kampanii pojawiał się boisku w „kratkę”. Od składu wyraźnie odsunął go Mariusz Rumak po marcowej porażce 0:4 z Rakowem w Częstochowie. Obrońca twierdzi, że został niesłusznie uznany za „kozła ofiarnego” pamiętnego blamażu. – Nie uważam, że to był taki mecz, w którym zawiniłbym na tyle, by później nagle nie grać już do końca sezonu. Było to dla mnie dosyć duże zaskoczenie, ale nie załamywałem się tym. Od początku tego sezonu każdym kolejnym meczem buduję swoją pozycję i czuję, że zyskuję. Gram dużo, a to dodaje mi pewności siebie.

Lechita przyznał, że ogromny wpływ na odbudowę Lecha i jego samego mieli nowi szkoleniowcy „Kolejorza”. – Uważam, że trener Frederiksen i jego asystent Sindre Tjelmeland wnieśli bardzo potrzebną świeżość do zespołu – zaznaczył. Gurgul nie szczędził ciepłych słów, zwłaszcza pod adresem asystenta trenera poznaniaków. – Sindre to geniusz. Zwraca uwagę na najmniejsze detale, przygotowuje szczegółowe analizy. Te drobne z pozoru rzeczy rozwijają nas jako drużynę, a mnie jako indywidualność. Z pewnością wpływ na to, że teraz czuję się tak dobrze mentalnie, fizycznie, w zasadzie w każdym aspekcie, ma nowy trener – docenia młody defensor.

– Bardzo dobrze czuję się, kiedy mamy piłkę. Obecnie w Lechu doszliśmy do momentu, w którym gra jest czystą przyjemnością. Każdy chce piłkę, a to znacząco ułatwia grę – podsumował.

Reklama

Po przerwie na kadrę „Kolejorz” zmierzy się na wyjeździe z rewelacją obecnego sezonu, Cracovią. Spotkanie zaplanowano na sobotę, 19 października. Pierwszy gwizdek sędziego wybrzmi o godzinie 20:15.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

0 komentarzy

Loading...