Reklama

Koniec czekania. Polski klub finalizuje transfer. Na przeszkodzie stała… polityka

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

11 października 2024, 22:20 • 4 min czytania 4 komentarze

– Buenos dias, senor Wu! – rozlegnie się wkrótce na warszawskim lotnisku. Według naszych informacji po dwóch miesiącach oczekiwania i walki z papierologią Radomiak w końcu sfinalizuje transfer nowego środkowego obrońcy rodem z Azji. Sprawę udało się załatwić mimo politycznych zawirowań, które niemal doprowadziły do upadku przedsięwzięcia.

Koniec czekania. Polski klub finalizuje transfer. Na przeszkodzie stała… polityka

Reprezentant Azerbejdżanu, reprezentant Chin, Brazylijczyk z włoskim paszportem oraz Polak. Tak wkrótce wyglądać będzie zestawienie środkowych obrońców Radomiaka Radom. Według naszych informacji Wu Shaocong na początku przyszłego tygodnia pojawi się w Polsce i rozpocznie treningi z ekstraklasowym klubem, którego zawodnikiem jest — przynajmniej w teorii — mniej więcej od półtora miesiąca.

Koniec telenoweli. Wu Shaocong przyleci do Radomia

Temat tak się przeciągnął, że warto cofnąć się do genezy tego transferu. Radomiak niespełna rok temu sprzedał napastnika Pedro Henrique, który trafił do chińskiego Wuhan Three Towns. Tym samym działacze Zielonych nawiązali kontakty ze swoimi odpowiednikami w Azji. Znajomości przydały się latem, gdy drużyna z Polski wyruszyła na poszukiwania środkowego obrońcy. Tak się bowiem złożyło, że nowego pracodawcy szukał jeden z nielicznych reprezentantów Chin, którym dane było trafić do Europy — Wu Shaocong, zawodnik Basaksehir.

Pupile władzy. Z wizytą na Basaksehir

Turecka drużyna, której kibicuje sam Recep Tayyip Erdogan, jakiś czas temu sprowadziła Wu, ale nie wiąże z nim wielkich nadziei. Poprzedni sezon piłkarz spędził na wypożyczeniu na zapleczu tamtejszej Super Lig. Basaksehir zgodził się ponownie wypożyczyć defensora, w dodatku pokrywając większą część jego pensji. Dla Radomiaka, który poza nowymi piłkarzami szukał także oszczędności, była to doskonała okazja.

Reklama

W jednym z tekstów, w których przybliżaliśmy Wu Shaoconga, zaznaczyliśmy, że jest to obrońca dobrze spisujący się w powietrzu, który lepiej czuje się z piłką przy lewej nodze. Jednocześnie wspomnieliśmy też, że problematyczne wydają się sprawy formalne związane z jego transferem. Chińczyk musiał bowiem otrzymać wizę do Polski, co okazało się wyzwaniem, które niemal wywróciło całą operację.

Wszystko przez politykę i aferę wizową, która przetoczyła się przez nasz kraj. Sprawa dotyczyła także Turcji, więc tamtejsi urzędnicy niechętnie zajmowali się tematem. W Radomiu próbowali każdego sposobu, żeby ściągnąć nad Wisłę piłkarza, który stracił parę tygodni sezonu, ale nie udało się niczego wskórać. Wreszcie wymyślono, jak Wu dostanie się na teren Unii Europejskiej, bo o to się przecież rozchodziło. Piłkarz otrzymał dokumenty pozwalające na wjazd do innego kraju, co znacznie ułatwiło dalsze postępowanie.

Ostatecznie w poniedziałek, 14 października, Wu Shaocong stawi się w Radomiu i zacznie treningi z Radomiakiem. Gdyby sprawy nie udało się zamknąć do końca tygodnia, jego kontrakt nie wszedłby w życie.

Jonas David i Radomiak – jak wypadły testy?

Co w takim razie z Jonasem Davidem, który dopiero co przyjechał na testy do Radomiaka, zapytacie? Niemiec z nigeryjskimi korzeniami wciąż może zostać piłkarzem Zielonych, nie jest to uzależnione od przyjścia Chińczyka. Problem jest w tym przypadku inny. W Radomiu oceniają, że jest to zawodnik z interesującym potencjałem, ale w formie meczowej byłby mniej więcej za miesiąc. Jego dotychczasowa kariera sprawia też, że nie byłby on najtańszym piłkarzem w utrzymaniu, a Radomiak w obecnej sytuacji dwa razy ogląda każdą złotówkę.

Trzeba pamiętać, że choć Mateusz Cichocki jest kontuzjowany, to przecież wciąż jest częścią zespołu, więc ściągnięcie Davida oznaczałoby posiadanie czterech stoperów z pensją zawodnika pierwszego składu.

Potencjał 24-latka kusi radomskich działaczy do zainwestowania pieniędzy i sprowadzenia go do Radomia, wszak w najbliższym czasie i tak będzie trzeba odmłodzić nieco skład, zwłaszcza jeśli chodzi o piłkarzy grających na tej pozycji. Wątpliwości sprawiają jednak, że na ostateczną decyzję trzeba będzie jeszcze chwilę poczekać. Na ten moment David wraca do Niemiec, gdzie poczeka na wyjaśnienie tematu.

Reklama

WIĘCEJ O RADOMIAKU RADOM:

SZYMON JANCZYK

fot. kadr z filmu Kilerów Dwóch, YT

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

4 komentarze

Loading...