Dziennik „Fakt” donosi, że trener Gonçalo Feio na jednym z treningów poprzedzających niedzielny mecz z Jagiellonią Białystok (1:1) kazał Radosławowi Mozyrce wypie*** z boiska.
Z Gonçalo Feio jest trochę jak z dzieckiem – nie zawsze potrafi się właściwie zachować. A to rzuci tacką na dokumenty w stronę prezesa Motoru Lublin Pawła Tomczyka, kiedy indziej zwyzywa klubową rzeczniczkę albo wykona taki gest w stronę kibiców drużyny przeciwnej, w tym przypadku duńskiego Brøndby IF:
Stołeczny klub standardowo przygotowywał się do meczu 11. kolejki Ekstraklasy na obiektach Legia Training Center w Książenicach. Trenerowi Feio nie spodobało się, że jednemu z treningów z bliska przyglądał się (nie pierwszy raz) Radosław Mozyrko, dyrektor działu skautingu.
„Najpierw poprosił jednego z asystentów, by wyprosili dyrektora skautingu z zajęć. Kiedy Mozyrko nie posłuchał jego prośby, do akcji wkroczył sam Goncalo. Podszedł do Radka i kazał mu wypier…” – tak tę sytuację opisał „Faktowi” jeden z naocznych świadków zdarzenia.
No cóż, chyba do i tak już długiej listy „kos” Portugalczyka trzeba dopisać kolejną osobę.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Na czym polega fenomen Gonçalo Feio?
- Feio o swojej przyszłości: Nie wiem, co będzie dalej
- Gonçalo Feio – zgody, układy, kosy [PRZEWODNIK]
Fot. FotoPyK, Newspix