Znamy finał historii, o której głośno zrobiło się po meczu towarzyskim pomiędzy ekipami Wolverhampton i włoskiego Como. Za „dyskryminujące zachowanie” zawieszony został Marco Curto, który zdążył już w międzyczasie zmienić klubowe barwy. Piłkarz Ceseny odpocznie od gry w dziesięciu kolejnych spotkaniach, a wszystko przez znanego aktora kina akcji.
Albo raczej przez innego wysportowanego Azjatę. Curto miał podczas meczu nabijać się z grającego dla rywali Koreańczyka, Hee-Chan Hwanga. Włoch miał powiedzieć:
— Ignoruj go, myśli że jest Jackie Chan.
I tyle. Wówczas władze Como przekonywały, że cała afera została rozdmuchana do niewiarygodnych wręcz rozmiarów a Curto nie zrobił niczego złego. Mirwan Suwarso, który dowodzi klubem w imieniu indonezyjskich właścicieli, twierdził, że Curto nie miał na myśli nic złego i nie obraził rywala na tle rasowym.
Narodziny gwiazdy. Piękno natury przyćmione w Como [CZYTAJ O BENIAMINKU SERIE A]
— Po długiej rozmowie z naszym zawodnikiem jesteśmy pewni, że chodziło o nazwisko Koreańczyka oraz o przydomek „Channy”, jakiego wobec Hee-Chan Hwanga używali jego koledzy z drużyny — mówił Suwarso.
Mleko się jednak rozlało, a angielscy oficjele i koreańska federacja piłkarska postanowili dolać go jeszcze więcej. Naciskali na FIFA, by ta ukarała Curto i… udało się. Włoch został zawieszony na dziesięć najbliższych spotkań.
Po wyroku głos zabrał dyrektor do spraw operacji piłkarskich i administracji Wolverhampton, Matt Wild: — Z zadowoleniem przyjmujemy decyzję FIFA o ukaraniu Marco Curto po dyskryminacyjnym incydencie podczas naszego towarzyskiego meczu przedsezonowego z Como 1907 — powiedział Wild. — Zawieszenie zawodnika wysyła jasny sygnał, że rasizm i dyskryminacyjne zachowania nie będą tolerowane w piłce nożnej ani w społeczeństwie.
Wiadomo, rasizm nie jest niczym dobrym. Finał tej sprawy pozostawia jednak pytanie, czy nie przekraczamy pewnej granicy przesady…
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Radny obok chuliganów, zadyma i obrażane kobiety. Co wydarzyło się w Bielsku? [KULISY]
- Cash potrzebuje wehikułu czasu, by nauczyć się polskiego
- Pominięci przez Michała Probierza. Oni mogą czuć się najbardziej rozczarowani?
- Mick van Buren: Poziom średniego klubu Ekstraklasy jest wyższy niż w Czechach [WYWIAD]
Fot. Newspix