Reklama

Vuković o karnym dla Pogoni: Na Euro 2024 takich sytuacji nawet nie sprawdzano

Bartosz Lodko

Autor:Bartosz Lodko

06 października 2024, 23:15 • 2 min czytania 7 komentarzy

Trener Aleksandar Vuković bardzo pozytywnie ocenił występ swojej drużyny w starciu z Pogonią Szczecin (0:1), mimo że Piast Gliwice przegrał trzeci ligowy mecz z rzędu i w trzecim kolejnym spotkaniu nie był w stanie strzelić gola.

Vuković o karnym dla Pogoni: Na Euro 2024 takich sytuacji nawet nie sprawdzano

W niedzielnej rywalizacji „Portowców” z „Piastunkami” zobaczyliśmy tylko jedną bramkę. W doliczonym czasie gry sędzia Damian Sylwestrzak podyktował rzut karny za faul na Patryku Paryzku. Zwycięstwo gospodarzom zapewnił Efthymios Koulouris, który dopiero po dobitce pokonał Frantiska Placha.

Jak trener Vuković ocenia tę sytuację? – Sędziowie się z tego obronią. Stopklatka pokazywała nogę przy nodze drugiego zawodnika i nic więcej, nic więcej nie wzięto pod uwagę. Na ostatnich mistrzostwach Europy takich sytuacji nawet nie sprawdzano. Ciężko nawet jednoznacznie powiedzieć, czy Huk rywala dotknął. Trudno się z tym pogodzić – stwierdził na pomeczowej konferencji prasowej.

Kolokwialnie mówiąc, mecz Pogoni Szczecin z Piastem Gliwice nie należał do najciekawszych. Zespół z województwa śląskiego miał kilka sytuacji, ale ostatecznie po raz trzeci z rzędu schodził z boiska pokonany.

– Bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Drużynę, która u siebie dominuje każdego rywala, sprowadziliśmy do stworzenia pół sytuacji. Nie pamiętam, żeby Pogoń dzisiaj cokolwiek groźnego wykreowała. Oprócz stałych fragmentów, rzutów rożnych i dośrodkowań nic więcej. Ostatnia sytuacja jest trudna do zaakceptowania. Sporo przypadku, dotknięcie stopą zawodnika. Nasz zawodnik musiał gdzieś tę stopę postawić, walczył z zawodnikiem, który nie miał szansy dojść do piłki. To trudne. Po wszystkim dostał jeszcze czerwoną kartkę. Człowiek w takiej sytuacji się zastanawia, czy jest z drugiej strony jakiekolwiek zrozumienie tego, jak czuje się osoba, która znajduje się po drugiej stronie barykady. Czy jest jakakolwiek empatia. Nie obraziłem sędziego. Zapytałem o stopklatki, które oglądał. Trudno mi się z tym pogodzić. Jeszcze trudniej mi się pogodzić z tą czerwoną kartką. Chcę przede wszystkim skupić się na tym, że drużyna na tle bardzo dobrego rywala pokazała się bardzo dobrze. Ostatecznie wracamy stąd bez punktów i moim zdaniem to bardzo niesprawiedliwe w stosunku do tego, co działo się podczas meczu – ubolewał Aleksandar Vuković.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Swoją przygodę z Weszło, a w zasadzie z Weszło Junior, z którym jest związany od pięciu lat, rozpoczął od zagranicznego reportażu. Co prawda z oddalonej o kilkanaście kilometrów od polskiej granicy Karwiny, ale to już szczegół. Ma ten problem, że naprawdę za żadną drużynę nie trzyma kciuków, chociaż czasem może i by chciał.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

7 komentarzy

Loading...