Reklama

Marcin Brosz z uznaniem o właścicielach Bruk-Betu. „Ktoś stworzył klub, wybudował stadion”

Bartosz Lodko

05 października 2024, 17:04 • 2 min czytania

Marcin Brosz w rozmowie z „TVP Sport” zwrócił uwagę, że dziś jednym z największych wyzwań w pracy trenera jest budowanie relacji międzyludzkich.

Marcin Brosz z uznaniem o właścicielach Bruk-Betu. „Ktoś stworzył klub, wybudował stadion”

Brosz urodził się w 1973 roku, a więc wychowywał się w zupełnie innych czasach niż jego zawodnicy z Bruk-Bet Termaliki Nieciecza.

Reklama

Okres transformacji nie był prosty dla mojego pokolenia. Dziś jak zawodnik chce to może zdobyć każdą informację. Obejrzeć najlepszą ligę na świecie. Zadzwonić do kolegi, który gra w Milanie czy Bolonii i zapytać, co dziś robili na treningu. Spytać, w jaki sposób klub go rozwija. Łatwość w przepływie informacji bardzo zmieniła życie piłkarza. Co dziś jest trudniejsze? Tworzenie grupy. Tworzenie relacji międzyludzkich. Mamy zawodników różnych nacji, różnych kultur, inaczej szkolonych, a my to musimy w bardzo krótkim czasie scalić. To dziś wyzwanie dla całego klubu, nie tylko dla trenera. Patrzymy na zawodnika nie tylko pod kątem umiejętności, profilu. Ale także, a szczególnie tutaj w Niecieczy, czyli miejscowości mającej swoją charakterystykę, zwracamy uwagę na to, czy dany zawodnik będzie się tu dobrze czuł – tłumaczy szkoleniowiec.

Termalica bardzo udanie weszła w nowy sezon – w 11 kolejkach zanotowała dziewięć zwycięstw i dwa remisy. Celem klubu z Niecieczy jest oczywiście awans do najwyższej klasy rozgrywkowej.

– Idąc do tego klubu, to jest jasne i klarowne. Pewnych rzeczy nie trzeba mówić. Myślimy „Nieciecza” to widzimy te ambicje. Ktoś stworzył ten klub. Wybudował stadion, a wcześniej kupił ziemię. Zdaję sobie sprawę, czego się ode mnie oczekuje – mówi Marcin Brosz.

Gdzie trener Brosz widzi się w przyszłości? Jego kontrakt ze „Słoniami” kończy się wraz z ostatnim dniem czerwca 2026 roku.

– Życie mnie nauczyło stąpać twardo po ziemi i szanować to, co się ma. Wykonaliśmy tu wspólnie bardzo dużo pracy. Niedawno byliśmy na 13. miejscu i nasze mecze inaczej wyglądały. Dobre kluby budują się latami. Popatrzmy na Bayer Leverkusen. Ile im to zajęło? 9 – 10 lat. Arsenal. Dobrze pamiętam, jak Arsene Wenger budował ten klub krok po kroku. A my dziś mówimy o zmianie wizerunku pierwszego zespołu Termaliki w przeciągu kilku tygodni. To jest ogromna satysfakcja. Także to, gdy ludzie nie mówią o wyniku, ale o tym, że fajnie gramy. I mam satysfakcję, gdy słyszę, że chłopcy zrobili postęp. Ten zespół nie zmienił się diametralnie pod względem kadrowym, a paru ważnych ludzi odeszło. A ci co zostali poszli do przodu i udowodnili wszystkim, że potrafią. Jeśli utrzymamy rozwój naszego klubu to wszystko co najlepsze przed nami – uważa 51-latek.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Swoją przygodę z Weszło, a w zasadzie z Weszło Junior, z którym jest związany od pięciu lat, rozpoczął od zagranicznego reportażu. Co prawda z oddalonej o kilkanaście kilometrów od polskiej granicy Karwiny, ale to już szczegół. Ma ten problem, że naprawdę za żadną drużynę nie trzyma kciuków, chociaż czasem może i by chciał.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Betclic 1 liga

Reklama
Reklama