Liverpool wygrał z Crystal Palace 1:0, ale może stracić swojego bramkarza. Alisson musiał przedwcześnie opuścić boisko.
Ekipa Arne Slota wygrywała praktycznie od początku spotkania i dowiozła jednobramkową przewagę do końca. Zwycięskiego gola strzelił Diogo Jota.
W 79. minucie na boisko musiał jednak wejść rezerwowy bramkarz Liverpoolu, Vitezslav Jaros. Alisson ma podejrzenie kontuzji ścięgna uda, z powodu której już dwukrotnie w tym sezonie musiał pauzować.
W zeszłej kampanii Brazylijczyk z powodu problemów mięśniowych musiał odpoczywać aż w 19 spotkaniach. Nic dziwnego, że kibice Liverpoolu się zaniepokoili, gdy zobaczyli schodzącego z boiska golkipera. Przygnębiony i zdenerwowany był również sam Alisson, który chciałby wrócić do regularnej gry przed dłuższy okres.
Kolejne spotkanie Liverpoolu za dwa tygodnie, 20 października, przeciwko Chelsea.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Janczyk z Kopenhagi: Białostockie środowisko miało rację, na całej długości
- Co za wieczór w uniwersum polskiej piłki! Jagiellonia szokuje Kopenhagę
- Legia rzetelna, odpowiedzialna, rozsądna i… zwycięska!
- Kulesza dla Weszło: Nie miałem przyjacielskich relacji z poprzednią władzą
fot. Newspix