Niels Frederiksen wziął udział w konferencji prasowej przed sobotnim meczem z Motorem Lublin. Trener obecnego lidera Ekstraklasy zdaje sobie sprawę z tego, że rywale nie są głupi i zespół musi ciągle szukać nowych rozwiązań taktycznych, aby nie zostać rozczytanym przez przeciwników.
Duński szkoleniowiec wie, że ostatnie mecze Lecha Poznań nie wyglądały tak dobrze, jak chociażby te z Jagiellonią i Pogonią. Jego zdaniem gorsza dyspozycja może wynikać z faktu, że rywal stawia na nisko ustawioną obronę, z czym musi mierzyć się nie tylko “Kolejorz”, ale również wiele innych drużyn, które chcą dominować na boisku.
KONFERENCJA PRASOWA | Trener Niels Frederiksen przed meczem #LPOMOT 🎙️ https://t.co/8fM3Naq2Rf pic.twitter.com/aCE6g68Mv0
— Lech Poznań (@LechPoznan) October 4, 2024
Niels Frederiksen spróbował wyjaśnić, dlaczego jego zespół gorzej radzi sobie w meczach z teoretycznie słabszymi rywalami. To problem, z którymi w przeszłości mierzyło się wielu trenerów Lecha Poznań.
– Gra nam się trudno z drużynami z dołu tabeli z tego powodu, że grają one w niskiej obronie i maksymalnie ograniczają nam przestrzeń. Jest to na pewno sytuacja trudniejsza do kreowania sobie sytuacji bramkowych. Łatwiej się to robi z zespołami otwartymi, gdzie dochodzi do wymiany ciosów raz w jedną, raz w drugą stronę. Nie jest to tylko nasz problem, jest to problem wielu zespołów chcących dominować. To dla nas wyzwanie, a także problem do rozwiązania, abyśmy tych sytuacji kreowali więcej. Patrząc jednak na dobrą stronę takich meczów, przeciwnik nie kreuje sobie zbyt wielu sytuacji i nawet jeden gol jest w stanie zapewnić zwycięstwo. Nie obiecujemy, że to się zawsze wydarzy, ale pracujemy nad tym. Musimy robić wszystko na treningach, aby wypracować rozwiązania, które pozwolą przełamywać nisko ustawione obrony – wyjaśnił szkoleniowiec.
Sytuacja kadrowa
W jutrzejszym meczu nie wystąpi Antonio Milić. Chorwacki stoper pauzuje z powodu nadmiaru żółtych kartek, więc “Kolejorz” musi poszukać następcy dla swojego lidera obrony. Wiele wskazuje na to, że zastąpi go Bartosz Salamon, który w obecnym sezonie rozegrał zaledwie jedną minutę.
– Nie jest to w moim przypadku częste, abym na początku tygodnia wiedział jakim składem chce zagrać. W tym przypadku też tak nie było. Wolę obserwować zawodników przez cały tydzień w procesie treningowym i na tej podstawie podejmuje decyzje o tym kto zagra. Nie jest tajemnicą fakt, że Antonio Milić to bardzo ważna postać naszej defensywy. Wykluczenia są jednak częścią futbolu i trzeba znaleźć na to rozwiązanie. Mamy szeroki skład i mamy kim go zastąpić. Jest Bartosz Salamon, Maksymilian Pingot i jeden z tych zawodników zastąpi Antonio Milicia. Obserwuje ich od dłuższego czasu, dziś jednak nie powiem kto jutro zagra – oznajmił Frederiksen
Szukanie nowych rozwiązań taktycznych
Duński szkoleniowiec zdaje sobie sprawę z tego, że ostatnio zespół nie wyglądał tak dobrze i nie można wykluczyć tego, że rywale nauczyli się tego jak gra Lech. Ma więc dojść do pewnych zmian, choć o rewolucji nie ma mowy.
– Ani my nie jesteśmy głupi, ani nasi rywale nie są głupi. Wszyscy nawzajem się analizują i nasi rywale też to robią. Inaczej bylibyśmy lokomotywą nie do zatrzymania. W związku z tym pracujemy nad zmianami taktycznymi, aby zaskoczyć przeciwników. Nie będą to jednak rewolucyjne zmiany nad którymi pracujemy. To raczej drobne doskonalenia boiskowych procesów i sposobu, w jaki będziemy chcieli przełamywać obronę rywala czy nasze zachowanie w fazach przejściowych. Są to delikatne ulepszenia w tym co chcemy grać. Pracujemy nad nowymi rozwiązaniami również w kontekście najbliższego meczu – ocenił trener Lecha Poznań
Walemark będzie bestią?
Na sam koniec Frederiksen stwierdził, że Walemark jeszcze w pełni nie pokazał swojego potencjału. Szwed nadal ma pewne braki fizyczne i jego najlepszą wersję powinniśmy zobaczyć za miesiąc. Takie słowa po hat-tricku w Kielcach? Strach się bać!
– Wszyscy nasi zawodnicy mogą robić różnicę. Możemy to powiedzieć o Alim Gholizadehu, Dino Hoticiu, Afonso Sousie. Patrik Walemark też jest takim zawodnikiem. On nadal nie jest przygotowany w 100% do gry, ponieważ dołączył do nas późno. Myślę, że za miesiąc będziemy mogli zobaczyć lepszą wersję Patrika Walemarka, ale już teraz spisuje się bardzo dobrze, co pokazał hat-trick w Kielcach. Na skrzydłach rotacje są dość częste i potrzebujemy tam wielu zawodników. Każdy nasz skrzydłowy może robić różnicę – podsumował Niels Frederiksen.
Jeśli Lech Poznań wygra z Motorem Lublin, będzie to siódma wygrana z rzędu w Ekstraklasie. Ewentualne zwycięstwo sprawi, że “Kolejorz” rozpocznie sezon najlepiej w historii klubu. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 20:15 na Enea Stadionie w Poznaniu.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Janczyk z Kopenhagi: Białostockie środowisko miało rację, na całej długości
- Co za wieczór w uniwersum polskiej piłki! Jagiellonia szokuje Kopenhagę
- Legia rzetelna, odpowiedzialna, rozsądna i… zwycięska!
- Kulesza dla Weszło: Nie miałem przyjacielskich relacji z poprzednią władzą
Fot. Newspix