Reklama

Odrzucił potrójną podwyżkę, ale klub się nie poddaje. Nowa oferta dla Bułki

Szymon Piórek

Opracowanie:Szymon Piórek

02 października 2024, 07:47 • 2 min czytania 4 komentarze

Zdaniem „L’Equipe” Marcin Bułka nie zamierza przedłużać wygasającego w 2026 roku kontraktu z Niceą. Ta wiadomość wstrząsnęła włodarzami klubu z Lazurowego Wybrzeża, którzy postanowili dać solidną podwyżkę Polakowi. Golkiper ją odrzucił, ale Orły szykują jeszcze lepszą propozycję.

Odrzucił potrójną podwyżkę, ale klub się nie poddaje. Nowa oferta dla Bułki

Marcin Bułka od ponad roku pozostaje podstawowym bramkarzem Nicei. W minionym sezonie rozegrał wszystkie możliwe spotkania. Nie zmienia się to również teraz. Znowu pozostaje bowiem podstawowym zawodnikiem, a oprócz tego jest jednym z najlepszych piłkarzy Orłów, co pokazał niedawny mecz z Lens. Do tego golkiper rywalizuje o bluzę z numerem jeden w reprezentacji Polski. W tym czasie wartość rynkowa 24-latka wzrosła dziesięciokrotnie. Bułka najwyraźniej chce, by i jego pensja zmieniła się równie mocno.

Bramkarz zarabia w Nicei 50 tys. euro miesięcznie na mocy kontraktu, który wygasa w 2026 roku. Zdaniem „L’Equipe” 24-latek nie zamierza go przedłużać, pomimo zaoferowanej trzykrotnej podwyżki przez klub z Lazurowego Wybrzeża. Orły nie chcą się jednak poddać w negocjacjach i już szykują kontrofertę. Zaproponują Bułce ćwierć miliona euro za miesiąc gry, a rozmowy mają być kontynuowane po czwartkowym spotkaniu z Lazio w fazy zasadniczej Ligi Europy.

Bułka już latem wzbudzał zainteresowanie kilku klubów. Możliwość jego zatrudnienia sondowały m.in. Chelsea, Manchester United, Milan czy Real Madryt. Być może bramkarzowi nie chodzi zatem o pieniądze, a transfer do lepszej ekipy. W końcu, mając kartę na ręku, bądź rok ważnego kontraktu, golkiper ma zdecydowanie lepszą pozycję negocjacyjną.

WIĘCEJ O POLAKACH ZA GRANICĄ:

Reklama

Fot. Newspix

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Holmes kontra Ali. Jak wygrać z „Największym” i przegrać szacunek środowiska

Szymon Szczepanik
0
Holmes kontra Ali. Jak wygrać z „Największym” i przegrać szacunek środowiska

Francja

Hiszpania

Michał Probierz ma zawsze rację? Ze Szczęsnym trafił lepiej niż składem na Austrię

Szymon Piórek
3
Michał Probierz ma zawsze rację? Ze Szczęsnym trafił lepiej niż składem na Austrię

Komentarze

4 komentarze

Loading...