Jak ktoś ma pecha, to mu nawet cegła na głowę w drewnianym kościele spadnie. Radomiak po wygranej w Pucharze Polski wyjechał na Dolny Śląsk z nadzieją, że w Lubinie zobaczymy powroty dwóch kontuzjowanych zawodników oraz kontynuację zwycięskiej serii. Zamiast tego Zieloni wrócą do Radomia bez punktów i z trzema urazami.
Środa, Zabrze. Czujne oko mogło dostrzec, że obok ławki rezerwowych Radomiaka znajdował się kontuzjowany do niedawna Vagner Dias. Zieloni od początku planowali dłuższą eskapadę po Polsce, prosto z Górnego Śląska mieli udać się do Lubina na mecz ligowy, dlatego do autokaru zapakowano wszystkich, którzy mieli być uwzględnieni w kadrze meczowej w trakcie weekendu. Na miejscu do drużyny miał dołączyć inny rekonwalescent, Capita.
Niedziela, Lubin. Vagnera i Capity w kadrze meczowej nie ma, w dodatku spotkanie z urazem kończy Mateusz Cichocki. Trener Bruno Baltazar znów musi się zmagać z problemami zdrowotnymi.
Radomiak Radom ma problem z kontuzjami. W Lubinie wypadło trzech piłkarzy
Co stało się w ciągu tych trzech dni, zapytacie? W zasadzie możemy zatrzymać się przy czwartku. Pomeczowe zajęcia odbyły się już z udziałem Vagnera oraz Capity, którzy mieli usiąść na ławce rezerwowych i dostać kilka minut z Zagłębiem. Obydwu długo oszczędzano, żeby upewnić się, że będą w pełni sił. Obydwaj zawodnicy znów jednak odnieśli kontuzję.
Podejrzewano, że Kabowerdeńczyk Dias uszkodził mięsień czworogłowy (wcześniej miał problem z mięśniem dwugłowym). Po badaniach okazało się jednak, że Vagner jest… w pełni zdrów. Capita faktycznie jednak ma problem mięśniowy. Odnowił mu się uraz, co może sprawić, że wypadnie z gry nawet na — kolejny — miesiąc. Dynamiczny boczny atakujący udał się do Portugalii, gdzie spróbuje jak najszybciej stanąć na nogi.
Na domiar złego groźnie wyglądającej kontuzji doznał Mateusz Cichocki. Podstawowy środkowy obrońca zgłosił problem z kolanem i nie był w stanie dokończyć meczu. Podczas badań przeprowadzonych w poniedziałek rano, okazało się, że Cichocki zerwał więzadło w kolanie i wypadnie z gry na wiele miesięcy.
Urazu kolana nabawił się także młodzieżowiec Radomiaka, Mikołaj Molendowski, który ucierpiał w meczu piątoligowych rezerw. Ledwie kilka dni wcześniej zabieg rekonstrukcji więzadeł krzyżowych przeszedł inny młodzieżowiec grający w drugiej drużynie: Jakub Snopczyński.
W obliczu potencjalnego poważnego problemu środkowego obrońcy powraca pytanie o to, jak ma się sprawa uzyskania dokumentów przez Wu Shaoconga. Reprezentant Chin w teorii jest zawodnikiem Radomiaka, ale w praktyce wciąż przebywa w Turcji, oczekując na wizę. Tamtejszy Basaksehir, z którego został wypożyczony, stara się pomóc rozwiązać sprawę.
Według naszych informacji są szanse na to, że Wu otrzyma papierek już w najbliższym tygodniu i w końcu stawi się w Polsce, a po przepracowaniu przerwy na kadrę z zespołem, będzie mógł włączyć się do walki o skład.
WIĘCEJ O RADOMIAKU RADOM:
- “Niewyobrażalny ból. Groziła mi amputacja”. Chico Ramos i kontuzja, która zmienia życie
- Wróżyli mu gangsterkę w Brazylii, zapracował na transfer w Polsce. Jak Radomiak znalazł Pedro Henrique
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix