Tomasz Tułacz, szkoleniowiec Puszczy Niepołomice, zwykle nie gryzie się w język, czym wzbudza czasem zdziwienie, ale najczęściej sympatię u kibiców i ekspertów. Tym razem opowiedział szczerze o tym, gdzie znajduje się jego drużyna w porównaniu z sobotnim rywalem, czyli Rakowem Częstochowa.
Puszcza Niepołomice przyjechała na Jasną Górę i wczesnym sobotnim popołudniem odebrała surową lekcję futbolu od ekipy Marka Papszuna. 2:0 dla gospodarzy do przerwy było i tak najniższym wymiarem kary. Mogło być tych bramek dużo więcej, a kiedy po przerwie podopieczni Tomasza Tułacza poderwali się, aby odrobić straty, gracze Rakowa nie pozwolili im rozwinąć skrzydeł, dowożąc korzystny rezultat do końcowego gwizdka.
Dzięki temu Raków znalazł się na miejscu wicelidera Ekstraklasy, tuż za poznańskim Lechem, a Puszcza niebezpiecznie zbliża się do strefy spadkowej, mając wciąż tyle samo punktów co znajdujące się w niej Zagłębie Lubin.
Tymczasem trener gości na pomeczowej konferencji prasowej podkreślił kilka razy przepaść, jaka dzieli oba zespoły, a podczas tego spotkania była aż nadto widoczna. – Bardzo cenię Marka Papszuna. Życzę mu jak najlepiej. Przeszedł drogę podobną do mojej i zdobył mistrzostwo Polski. Dla nas takim mistrzostwem Polski było utrzymanie się w lidze. Teraz podobno Raków jest w przebudowie. Chciałbym mieć zespół, który jest tak poukładany będąc w przebudowie. Są na innym poziomie niż my. Trochę cierpliwości i Raków znów będzie tam, gdzie był – przyznał szkoleniowiec Puszczy.
Tomasz Tułacz: – Podobno Raków jest w przebudowie. Chciałbym mieć zespół, który jest tak poukładany będąc w przebudowie. Są na innym poziomie niż my. Myślę, że trochę cierpliwości i Raków znów będzie tam gdzie był.
— Kamil Głębocki (@kamilglebocki) September 28, 2024
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Goncalo Feio – zgody, układy, kosy [PRZEWODNIK]
- „Stolarz”, bułgarskie wino, komuna. Historia zgody Śląska i Motoru
- Rafał Górak: Przeraża mnie anonimowość. Ludzie wierzą w każde napisane słowo [WYWIAD]
Fot. Newspix