Od początku lipca Maciej Rybus pozostaje bez klubu. Bezskuteczne poszukiwania nowego pracodawcy zaszły tak daleko, że były reprezentant Polski postanowił zgodzić się na występy w lidze amatorskiej. – Z racji tego, że jest miły, nie mógł nam odmówić – przyznaje Igor Dorosinec, prezes klubu Aminjewo.
Kilka tygodni temu Roman Oreszczuk, agent Rybusa, dementował doniesienia o możliwym zakończeniu kariery przez 35-latka i jednocześnie deklarował w rozmowie z serwisem sport.ru: – Nie bierzemy pod uwagę drugiej ligi rosyjskiej. Maciej nie jest graczem na tym poziomie, więc rozważymy inne opcje, łącznie z rosyjską ekstraklasą, a także innymi kierunkami europejskimi.
No cóż, widocznie nie wszystko poszło zgodnie z planem. Niedawno pojawiły się pogłoski, według których Rybus miałby grać w lidze… mediów. Skończyło się zaś na lidze amatorskiej. Były zawodnik Rubina Kazań będzie występował w barwach drużyny Aminjewo. Bez kontraktu, w ramach wolontariatu.
– Rybus jest przyjacielem naszych przyjaciół. Poprosiliśmy ich, żeby zadzwonili do niego i nam pomogli. A on, z racji tego, że jest miły, nie mógł nam odmówić – zdradza prezes klubu w rozmowie z serwisem championat.com. – To nie jest historia finansowa. Zaprosiliśmy go do gry po koleżeńsku. Nie dziwię się, że się zgodził. Proszę spojrzeć na nasz skład: Roman Szyszkin, Denis Głuszakow, Aleksander Prudnikow… Wielu słynnych znajomych, którzy zgodzili się pomóc nam na boisku – dodaje Igor Dorosinec.
W poprzednim sezonie Rybus, jako piłkarz Rubina, spędził na boisku zaledwie 292 minuty. Rok wcześniej, w barwach Spartaka Moskwa, wchodził na murawę jeszcze rzadziej.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Grom z Nowego Stawu. Jak drużyna kolegów napędziła stracha ŁKS-owi
- Małomówny Michael Olise przemawia na boisku. Wykręcił rekord już po miesiącu
- W Torino rozwijają się Polacy. Nieprzypadkowy lider Serie A
- Gotowi na Goaltoberfest? Bayern vs Bayer, czyli szczyt szczytów Bundesligi
- Rafał Górak: Przeraża mnie anonimowość. Ludzie wierzą w każde napisane słowo
Fot. FotoPyK