Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Jakub Świerczok wrócił do Ekstraklasy, po raz pierwszy zagrał w podstawowym składzie i od razu strzelił gola.
Nie wiadomo, czy tak słaba jest nasza Ekstraklasa, czy tak szybko do swojej optymalnej dyspozycji doszedł Świerczok. Kiedy zatrudniał go Jacek Magiera, po grze w ostatnich kilku miesiącach na półamatorskim poziomie w Japonii, część ekspertów i kibiców pukała się w czoło. Tymczasem już w swoim drugim meczu i pierwszym w podstawowym składzie Śląska trafia do siatki.
Na stadionie w Lublinie dostał w 44. minucie fantastyczne prostopadłe podanie od Piotra Samca-Talara i wykorzystał je z dużym spokojem, strzelając swoją 43. bramkę na poziomie Ekstraklasy. Śląsk dzięki temu prowadził do przerwy z Motorem na stadionie beniaminka 1:0.
Śląsk wychodzi na prowadzenie tuż przed przerwą! Jakub Świerczok wykorzystał kapitalne podanie i pokonał bramkarza Motoru ⚽
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrTue pic.twitter.com/OAsDCWjj11
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 28, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Goncalo Feio – zgody, układy, kosy [PRZEWODNIK]
- „Stolarz”, bułgarskie wino, komuna. Historia zgody Śląska i Motoru
- Rafał Górak: Przeraża mnie anonimowość. Ludzie wierzą w każde napisane słowo [WYWIAD]
Fot. Newspix