Reklama

„To był najsłabszy występ Lechii odkąd jestem trenerem tej drużyny”

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

24 września 2024, 20:21 • 2 min czytania 1 komentarz

Lechia Gdańsk pozazdrościła dziś Cracovii efektownego blamażu i także postanowiła zakończyć swój występ w Pucharze Polski już na samym początku rywalizacji. Podopieczni Szymona Grabowskiego przegrali po serii rzutów karnych z Pogonią Grodzisk Mazowiecki, a po ostatnim gwizdku sędziego szkoleniowiec gdańszczan nie krył rozgoryczenia.

„To był najsłabszy występ Lechii odkąd jestem trenerem tej drużyny”

– Mogę tylko przeprosić kibiców. To był najsłabszy występ Lechii odkąd jestem trenerem tej drużyny. To była wstydliwa porażka pełna wstydliwych zachowań boiskowych. Przestrzegaliśmy zespół przed tą rywalizacją, ale nie udźwignęliśmy jej ciężaru. Musimy szybko o tym zapomnieć i już w najbliższej kolejce pokazać inne oblicze – mówił podczas konferencji Szymon Grabowski, którego cytuje TVP Sport.

Szkoleniowiec Lechii przekonuje też, że nie popełnił błędu w wyborze składu na ten mecz. Nie mógł się zresztą spodziewać, że rezerwowi ekstraklasowej Lechii będą mieli tak duże problemy z drugoligowcem: – Nie przekombinowałem ze składem. Od początku chcieliśmy dać szansę zawodnikom, którzy dostają mniej minut w lidze. Po tym meczu może pojawić się wiele pytań i tez, ale trudno dziś z nimi polemizować. Fakt jest taki, że żadne wskazówki z naszego sztabu nie przyniosły dziś skutku – tłumaczył trener skompromitowanego zespołu.

Dumny ze swojej drużyny jest natomiast trener Marcin Sasal, który na konferencji chwalił swój zespół i… jedną ze swoich decyzji taktycznych: – W końcówce przestawiliśmy Karola Noiszewskiego z obrony do ataku i ryzyko się opłaciło, bo właśnie on strzelił gola – opowiadał po meczu Sasal. – Nikt nie oczekiwał od nas awansu, ale się udało. Cieszę się, że ta przygoda wciąż będzie trwała. To duży sukces naszego klubu – przyznał.

A co z Lechią? Gdańszczanie zagrają w piątek z Widzewem, który dziś zdołał w koszmarnych warunkach pogodowych wymęczyć awans do kolejnej rundy, pokonując Elanę Toruń 3:1.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
4
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”
Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
3
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Piłka nożna

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
4
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”
Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
3
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Komentarze

1 komentarz

Loading...