Nie milkną echa niedzielnej potyczki pomiędzy Manchesterem City a Arsenalem. Mecz zakończył się wynikiem 2:2, a grający w dziesiątkę “Kanonierzy” stracili prowadzenie w ósmej minucie doliczonego czasu. Przez kilkadziesiąt minut podopieczni Mikela Artety przechodzili samych siebie w grze na czas, za co pretensje mieli ich rywale z Manchesteru. – Cóż, musieliśmy tak grać. Zobaczmy, kto będzie dostępny jutro, a potem porozmawiamy o czarnej magii – mówi hiszpański trener Arsenalu.
Przebieg drugiej części niedzielnego hitu Premier League najlepiej oddają statystyki:
- strzały – 28:1 na korzyść Manchesteru City
- podania – 415 do 60 na korzyść Manchesteru City
- wybicia – 24 do 1 na korzyść Arsenalu
Londyńczycy, którzy przez całą drugą połowę grali w osłabieniu (czerwoną kartkę obejrzał Leandro Trossard), bronili się desperacko i niewiele zabrakło, by taki styl przyniósł upragnione zwycięstwo.
Kilkadziesiąt godzin po końcowym gwizdku głos zabrał szkoleniowiec „Kanonierów”, który twierdzi, że głęboka obrona była jedynym możliwym rozwiązaniem.
– Cóż, musieliśmy tak grać. Nasi rywale grali przez 30 sekund w dziesiątkę i spójrzcie, co robili – powiedział Arteta, mając na myśli sytuację, w której boisko opuścił kontuzjowany Rodri. – Niestety byliśmy w tej samej sytuacji. W 2021 roku zejść musiał Granit Xhaka i przegraliśmy 0:5. Wyciągamy wnioski. Gdybyśmy tego nie robili, bylibyśmy tępi.
John Stones i Kyle Walker w pomeczowych wypowiedziach stwierdzili, że piłkarze Arsenalu używali “czarnej magii”, broniąc prowadzenia za wszelką cenę. Podczas drugiej połowy na murawie leżało wielu zawodników Arsenalu, którzy zmagali się ze skurczami, między innymi: David Raya, Jurrien Timber, Riccardo Calafiori i Gabriel Martinelli. Gospodarze uważają, że była to zaplanowana kradzież cennych minut.
– Zawsze wolę fakty od słów lub hipotez – mówi Arteta. – Zobaczmy, kto będzie dostępny jutro, a potem porozmawiamy o czarnej magii i tego typu rzeczach.
Już w środę Arsenal zmierzy się z Boltonem w meczu 1/16 finału EFL Cup.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Puchar Tysiąca Urlopów
- Moskal o zwolnieniu z Wisły: Na wynik pracuje cały klub. Powinniśmy budować struktury
- Słomiany zapał Wisły Kraków. Klub ładnych słówek i pustych zapowiedzi
- Trela: Cmentarzysko trenerów. Dziedzictwo, które przygniotło również Fornalika
- Koniec „Waldków”. I dobrze, choć za późno
Fot. Newspix