Mateusz Lis i jego Goztepe SK to rewelacja początku sezonu w tureckiej Super Lig. Beniaminek wygrał kolejny mecz, a polski bramkarz zachował czyste konto.
Goztepe w ubiegłym sezonie zajęło drugie miejsce na zapleczu tureckiej ekstraklasy zaraz za Eyupsporem i wróciło do elity po dwóch latach nieobecności. W najwyższej klasie rozgrywkowej nie spuszcza jednak z tonu.
W poniedziałkowy wieczór zespół z Izmiru wygrał drugi mecz z rzędu (3:0 z Kayserisporem) i w tym sezonie jeszcze nie przegrał. Z dwoma zwycięstwami i trzema remisami zajmuje szóste miejsce w tabeli po sześciu kolejkach, a ma jeszcze zaległe spotkanie do rozegrania.
Kolejny świetny występ zaliczył też Mateusz Lis. Polski bramkarz zaraz po zakończeniu minionej kampanii wrócił do Southampton, z którego był wypożyczony do Goztepe. Golkiper zrobił furorę w drugiej lidze tureckiej i wydatnie pomógł w awansie. Wrócił latem na Wyspy, ale znów odbił się od angielskiego klubu.
O 27-latku nie zapomniał jednak jego niedawny pracodawca i ściągnął go do siebie z powrotem. Polak zagrał już w trzech spotkaniach w tureckiej elicie i w dwóch z nich zachował czyste konto, a Goztepe ustępuje w tabeli jedynie wielkim stambulskim markom i Samsunsporowi. Właśnie z tym ostatnim z wymienionych klubów zmierzy się w najbliższej kolejce, co będzie stanowiło kolejny test dla podopiecznych Stanimira Stoiłowa.
Evimizde 3 puanı 3 golle alıyoruz!👊#Göztepe #AsırlıkEfsane pic.twitter.com/0Hjzw7iJ6r
— Göztepe Spor Kulübü (@Goztepe) September 23, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Puchar Tysiąca Urlopów
- Moskal o zwolnieniu z Wisły: Na wynik pracuje cały klub. Powinniśmy budować struktury
- Słomiany zapał Wisły Kraków. Klub ładnych słówek i pustych zapowiedzi
- Trela: Cmentarzysko trenerów. Dziedzictwo, które przygniotło również Fornalika
- Koniec „Waldków”. I dobrze, choć za późno
fot. Newspix