Ile razy już to słyszeliśmy: “Trener ma nasze pełne poparcie”, “Zarząd w pełni ufa trenerowi”, a potem – zwolnienie w przeciągu dni lub tygodni. Tym razem “pełne zaufanie” dla Jacka Magiery zapewnia Śląsk Wrocław, który fatalnie wszedł w sezon i po siedmiu spotkaniach zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Nie życzymy źle trenerowi, ale takie słowa w chwili kryzysu zwykle nie oznaczały niczego dobrego.
Po serii słabszych wyników, sytuacja Śląska nie wygląda najlepiej. Nie zgadza się ani pozycja w lidze, ani styl gry, który nie rodzi nadziei na rychłą poprawę. Bezzębny Śląsk w ostatnim meczu nie był w stanie w żaden sposób zagrozić najlepszej drużynie początku sezonu, Lechowi Poznań, a w w trwających rozgrywkach nie odniósł jeszcze zwycięstwa. Nic więc dziwnego, że pojawiają się doniesienia medialne o możliwiej zmianie trenera. Jak informowała Gazeta Krakowska, władze WKS-u miały interesować się byłym szkoleniowcem Wisły Kraków, Albertem Rude.
Sprawę dementuje dyrektor sportowy wrocławian, David Balda.
– Mówię to cały czas. Z Jackiem przyszliśmy, z Jackiem również odejdziemy. Zawsze razem, niezależnie od wyników. Jacek ma pełne zaufanie: moje, zarządu, pracowników, wszyscy sobie ufamy i tyle. To przecież “Magic” – powiedział Czech w rozmowie ze Sport.pl.
Na miejscu trenera Magiery w tym momencie sprawdzalibyśmy już, w który kąt domu wepchnęliśmy walizki. Takie zapewnienia z ust szefostwa klubu, który boryka się z kryzysem to zwykle zapowiedź nieuchronnego rozstania. Pod koniec sierpnia prezes Stali, Jacek Klimek zapewniał pełne zaufanie dla Kamila Kieresia. Jeszcze świeższy przykład to Kazimierz Moskal, któremu prezes Wisły Kraków również obiecywał pełne poparcie. Obaj już nie prowadzą swoich drużyn.
Oczywiście nikomu nie życzymy zwolnienia i trzymamy kciuki, że tym razem zarząd Śląska nie rzuca słów na wiatr.
WIĘCEJ O ŚLĄSKU WROCŁAW NA WESZŁO:
Fot. Newspix