Ta historia ewoluowała kilka razy. Miało być pobicie, mieli być pseudokibice, w niektórych wersjach pojawiały się nawet niebezpieczne narzędzia, a tymczasem prawda okazała się niezbyt dramatyczna. Przepychanka na festynie w Wiśniczu Małym była po prostu zwykłą… festynową przepychanką. Teraz już oficjalnie, bo taką wersję zdarzeń ostatecznie potwierdziła prokuratura.
O finale sprawy z udziałem bramkarza Puszczy Niepołomice, Kewina Komara, pisze dziś Jakub Seweryn z portalu sport.pl. Zgodnie z pozyskanymi przez niego informacjami, Prokuratura Rejonowa w Bochni zadecydowała o umorzeniu postępowania. Powód takiej decyzji jest prozaiczny – zdaniem śledczych nie doszło do czynu zabronionego.
– W odpowiedzi na zapytanie informuję, że sprawa dotycząca pobicia Kewina Komara została zakończona postanowieniem z dnia 29 czerwca 2024 roku o umorzeniu dochodzenia – wobec braku znamion czynu zabronionego – tłumaczy zapytana przez Seweryna o całą sprawę Barbara Grądzka, zastępca Prokuratora Rejonowego w Bochni.
Decyzja nie jest prawomocna, ale trudno podejrzewać, by Komar planował odwołanie od werdyktu prokuratury.
Z bohaterami tej historii rozmawiał już dobry rok temu Kamil Warzocha, a jego wideoreportaż znajdziecie na kanale WeszłoTV.
CZYTAJ WIĘCEJ O SPRAWIE KEWINA KOMARA:
- Kewin Komar, kibole Wisły Kraków, Wiśnicz Mały. Co tam się wydarzyło? [REPORTAŻ]
- Policja prostuje doniesienia ws. pobicia Komara. Prostujemy i my
- Prezes Puszczy o Kewinie Komarze: Trzymamy się zasady domniemania niewinności
Fot. Newspix