Reklama

Inzaghi po derbach: Dzisiaj nie byliśmy drużyną. Milan zasłużył na zwycięstwo

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

23 września 2024, 08:50 • 2 min czytania 0 komentarzy

AC Milan triumfował wczoraj w derbach Mediolanu z Interem 2:1. Forma mistrza Włoch wyraźnie szwankuje. Na przyczyny porażki swojej drużyny wskazał w pomeczowym wywiadzie dla “DAZN” szkoleniowiec “Nerazzurrich”, Simone Inzaghi.

Inzaghi po derbach: Dzisiaj nie byliśmy drużyną. Milan zasłużył na zwycięstwo

Podopiecznych włoskiego trenera już na początku spotkania zaskoczył Christian Pulisic. Przed przerwą zdołał wyrównać Federico Dimarco. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, szalę zwycięstwa na korzyść “Rossonerich”przechylił Matteo Gabbia.

Inzaghi nie zamierzał zakłamywać rzeczywistości i docenił klasę rywala – Milan to bardzo dobra drużyna. Dzisiejszego wieczoru radziła sobie lepiej od nas i zasłużyła na zwycięstwo.

Włoch wskazał na przyczyny porażki – Dzisiaj nie byliśmy drużyną, a to nie zdarza się często. Źle podeszliśmy do obu połów, próbowałem coś zmienić, ale to nie pomogło. Podeszliśmy źle do meczu, a podejście determinuje mecz. Nie byliśmy trzeźwo myślący, dokonywaliśmy złych wyborów.

– Jako trener muszę wziąć na siebie odpowiedzialność. Jesteśmy rozgoryczeni. Zdajemy sobie sprawę, że to derby, ale tym razem nie daliśmy odczuć, że jesteśmy drużyną, a to rzadkość na przestrzeni ostatnich trzech lat. Musimy wszystko przeanalizować. Straciliśmy już zbyt wiele punktów i to jest szczególnie bolesne – przyznaje 48-letni szkoleniowiec.

Reklama

Inter z Milanem sąsiadują w ligowej tabeli, plasując się odpowiednio na szóstym i siódmym miejscu. Obie ekipy uzbierały po pięciu kolejkach tylko osiem punktów. Sensacyjnym liderem Serie A jest Torino.

Podopiecznych Inzaghiego w najbliższą sobotę czeka wyjazdowe starcie z Udinese. Milan z kolei w piątkowy wieczór podejmie Lecce.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Reklama

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

0 komentarzy

Loading...