Były piłkarz i kapitan Legii Warszawa, Josué udzielił wywiadu portalowi goal.pl. Portugalczyk, obecnie zawodnik Coritiby, opowiedział m.in. o tym, dlaczego wybrał przenosiny do drugiej ligi brazylijskiej, a także podzielił się opinią na temat swojego byłego klubu.
34-latek, choć był niekwestionowanym liderem warszawskiego zespołu, został pożegnany przez Legię z końcem poprzedniego sezonu po tym, jak wygasł jego kontrakt. Choć nie brakowało lukratywnych ofert dla Portugalczyka z krajów arabskich, ostatecznie związał się z Coritibą, występującą na drugim poziomie rozgrywkowym w Brazylii. W rozmowie z goal.pl Josué tłumaczy, dlaczego zdecydował się na taki kierunek.
– Wiadomo jak ważna jest piłka nożna dla Brazylijczyków. Ja bardzo lubię presję, lubię ją czuć, lubię, gdy są duże oczekiwania ode mnie i ludzi wokół mnie. Czy coś takiego odczuwałbym grając w kraju arabskim? Według mnie nie. Oczywiście, w Arabii Saudyjskiej też jest presja, ale powiedzmy, że w czterech największych drużynach. W innych już raczej nie. Dlatego z punktu widzenia mojego podejścia Brazylia to lepsze wyjście – wyjaśnia Portugalczyk.
Nie zabrakło również pytań o Legię Warszawa. Nie jest tajemnicą, że Josué dobrze czuł się w Polsce i był zawiedziony brakiem przedłużenia kontraktu ze stołecznym klubem. 34-letni pomocnik był ulubieńcem trybun, ale zupełnie inaczej wyglądały jego relacje z włodarzami klubu.
– W Legii pracują ludzie, których darzę szacunkiem i tacy, których takim szacunkiem nie darzę. Według mnie niektórzy pracują tam bardziej po to, aby się chwalić innym, że pracują w Legii, a w rzeczywistości ich pomoc nie jest wielka. Ale mówiąc o tym szacunku, nie chcę powiedzieć, że Legia to złe miejsce. Nie, broń Boże! Jak powiedziałem, aż do śmierci będę jej kibicem – przyznaje były reprezentant Portugalii.
Były kapitan Legii wyraził też opinię na temat obecnego zespołu, oceniając postawę zawodników po przegranym w miniony weekend meczu z Rakowem.
– Po meczu widziałem 2-3 piłkarzy Legii, którzy szeroko się uśmiechali. Również do kamery. Powiem szczerze, że w mojej idei przywództwa, w mojej mentalności to się jednak nie mieści. Po opuszczeniu stadionu każdy może robić co chce. Ale tam, w środku, na murawie… Powiem tak: mnie porażki Legii bardzo bolały. W głowie, w sercu… I to okazywałem – stwierdził Portugalczyk.
Josué od 14 sierpnia jest zawodnikiem brazylijskiej Coritiby, która po 27 meczach zajmuje 11. miejsce w brazylijskiej Serie B.
WIĘCEJ O LEGII WARSZAWA NA WESZŁO:
- Feio: Z pokorą przyznaję, nie stworzyliśmy nic. Wygrała drużyna lepsza
- Legia znowu dostaje w papę. Dwóch Austriaków i Kurzawa dają Pogoni wygraną
- Papszun, Feio i dwie kompletnie różne rzeczywistości [KOMENTARZ]
Fot. Newspix