Za pośrednictwem angielskiego funduszu inwestycyjnego zarządzanego przez jego ojca, kapitan Liverpoolu Trent Alexander-Arnold chce stać się właścicielem FC Nantes. Transakcja zapowiada się jednak na skomplikowaną.
Szlaki graczom młodego pokolenia przetarł już Kylian Mbappe. Napastnik Realu Madryt stał się pierwszym aktywnym francuskim piłkarzem, który jest właścicielem klubu. 9 września oficjalnie kupił 80% udziałów w SM Caen grającym w Ligue 2.
Teraz jeden z topowych piłkarzy może pójść w ślady Francuza. Nowym właścicielem Nantes chciałby zostać Trent Alexander-Arnold, o czym poinformowało L’Equipe. Reprezentant Anglii według informacji francuskiego serwisu miałby to zrobić za pośrednictwem funduszu inwestycyjnego, którym zarządza jego ojciec Michael. Wcześniej obaj panowie interesowali się udziałami w innych klubach tamtejszej ligi, Le Havre i Saint Etienne.
Właścicielem Nantes jest od prawie dwudziestu lat biznesmen polskiego pochodzenia, Waldemar Kita. Znane są jego wojenki z kibicami Kanarków, którzy z pewnością z radością przyjęliby jego odejście. Według L’Equipe piłkarz i jego ojciec spotkali się już ze sternikiem klubu i złożyli mu nawet propozycję opiewającą na 100 milionów euro, ale sam biznesmen i jego otoczenie zaprzeczają, że doszło do rozmów.
Nantes całkiem dobrze zaczęło obecny sezon. Po czterech kolejkach gracze Kanarków zajmują piąte miejsce w tabeli Ligue 1. W najbliższej kolejce zagrają z Angers.
À travers un fonds d’investissement anglais géré par son père, le capitaine de Liverpool Trent Alexander-Arnold veut devenir propriétaire du FC Nantes. L’affaire s’annonce compliquée https://t.co/iPzOHs9PDy pic.twitter.com/2YVfIh3Wb7
— L’ÉQUIPE (@lequipe) September 20, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- „Niewyobrażalny ból. Groziła mi amputacja”. Chico Ramos i kontuzja, która zmienia życie
- Ręcznik w bramce i czerwona kartka. Świetny powrót Barcy do Ligi Mistrzów!
- W dwa lata trafił z okręgówki do Rakowa. „Dużo imprezowałem. Nie sądziłem, że będę grał w piłkę”
- Jak nie posmarujesz, to nie pojedziesz. Kto stoi za sukcesem Sparty, Slovana czy Crvenej zvezdy?
fot. Newspix