Reklama

Obrońca Liverpoolu o Lidze Mistrzów: „Nie rozumiem tego formatu”

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

18 września 2024, 07:23 • 2 min czytania 10 komentarzy

Za nami pierwsze spotkania odświeżonej Ligi Mistrzów. Nie ma już starej dobrej fazy grupowej, a Liverpool pokonał Milan w starciu fazy ligowej. Po meczu przed kamerami Canal+ Sport stanął obrońca The Reds, Ibrahima Konate, który przyznał, że nadal nie do końca rozumie jak działa nowy system rozgrywek w europejskich pucharach.

Obrońca Liverpoolu o Lidze Mistrzów: „Nie rozumiem tego formatu”

Przepytywany przez Marcina Rosłonia piłkarz roześmiał się tylko, gdy dziennikarz poruszył temat nowego formatu rozgrywek: – Prawdę mówiąc, nie rozumiem go – z rozbrajającą szczerością przyznał Konate. – Próbuję się w tym połapać, ale dla mojej głowy to zwyczajnie za dużo. Po prostu gram w piłkę, chcę wygrywać kolejne mecze, a to ostatecznie jest najważniejsze – dodał obrońca.

Zgodnie z jego filozofią, piłkarze Liverpoolu wygrali wczoraj z Milanem 3:1. Bramki dla angielskiej drużyny strzelali na San Siro Virgil van Dijk, Dominik Szoboszlai i właśnie Ibrahima Konate.

Od trzech miesięcy mamy nowego trenera. Wiem, że pokazywaliśmy się już z dobrej strony, ale to wciąż nie jest nasz szczyt. Mam nadzieję, że ten przyjdzie już za kilka miesięcy – mówił wczoraj defensor The Reds. – Pep Guardiola mówił, że doskonałą drużynę budował latami. Ja chciałbym, żeby nam udało się to nieco szybciej.

Reklama

W następnym meczu Ligi Mistrzów Liverpool zmierzy się z Bolonią. To starcie już 2 października.

WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Mistrzów

Komentarze

10 komentarzy

Loading...