Udinese jest liderem Serie A, a trenerem zespołu jest Kosta Runjaić znany nam doskonale z pracy w Pogoni Szczecin i Legii Warszawa. Niemiec ma polskiego asystenta – Przemysława Małeckiego. – Po poniedziałkowym meczu w Parmie, który wygraliśmy 3:2, przegrywając do przerwy 0:2, otrzymałem sporo wiadomości z gratulacjami i słowami wsparcia – mówił Małecki w rozmowie z TVP Sport.
Nadspodziewanie dobrze radzi sobie ekipa Udinese. Ostatnio po niezwykłym meczu wygrała z Parmą. – Wiele osób ściska za nas kciuki. Przychodząc do Udinese mieliśmy ambitne plany, byliśmy przekonani, że drużyna pójdzie do przodu, ale to co się dzieje trochę nawet przerosło oczekiwania. Jesteśmy zadowoleni, ale staramy się twardo stąpać po ziemi, nie odlecieliśmy – mówi Małecki w rozmowie z TVP Sport.
W jaki sposób włoski klub odnalazł Runjaicia? – Szczegółów nie znam, ale chyba władze włoskiego klubu skontaktowały się z jego agentami. Z tego, co wiem, ich uwagę przykuły nasze mecze w Lidze Konferencji. I nie chodzi wyłącznie o wyniki, ale też sposób, w jaki je osiągaliśmy – z Austrią Wiedeń, Midtjylland, Alkmaar czy Aston Villą graliśmy jak równy z równym. Pomijam tylko dwumecz z Molde, w którym, z różnych przyczyn, zaprezentowaliśmy się ze słabszej strony. W pozostałych przypadkach wyniki były poparte dobrą, odważną grą. Nie wygrywaliśmy przypadkowo, to był efekt tego, co zostało wypracowane na treningach.
Z Ekstraklasy na szczyt Serie A. Udinese Runjaicia na fali
Do Włoch Przemysława Małeckiego sprowadził Kosta Runjaić. Czy była to trudna decyzja dla trenera pracującego w Legii? – Mówiąc najkrócej: dostałem propozycję od trenera Kosty. Po zwolnieniu go z Legii, zostałem w sztabie Goncalo Feio, ale cały czas byliśmy w kontakcie, przez ten czas spędzony razem w stołecznych klubie zbudowaliśmy pozytywną relację, opartą na zaufaniu i przyjaźni. Moim mentorem na początku pracy trenerskiej był dyrektor Marek Śledź, Kosta Runjaić stał się kimś takim w seniorskiej piłce. Mieliśmy w Legii świetne relacje, także z innym asystentem, Aco Rogliciem, który teraz jest w CSKA Moskwa. Kiedyś trener Kosta zadzwonił i z tajemniczą miną powiedział, że może się pojawić znakomita oferta, żebym w razie czego był gotowy. Po jakimś czasie wyjawił szczegóły. Kiedy usłyszałem, że chodzi o Udinese i o Serie A aż usiadłem z wrażenia. Przeanalizowaliśmy z żoną wszystkie za i przeciw. Powiem tak: z wielu innych miejsc pracy jest zdecydowanie łatwiej odejść niż z Legii. Z tego klubu samemu niełatwo zrezygnować i podziękować. Postanowiliśmy jednak, że jedziemy spełniać marzenia.
W Udinese w przeszłości grało wielu Polaków, w tym m.in. świetnie wspominany w klubie Piotr Zieliński. Czy w najbliższym czasie zobaczymy w klubie kolejnych rodaków? – Oczywiście Latem był temat sprowadzenia Bartosza Slisza, ale okno się zamknęło i sprawa ucichła. Udinese ma znakomity dział skautingu i świetne rozeznanie, jeśli chodzi o piłkarzy z potencjałem. O kilku mnie pytali, nazwisk nie zdradzę. Nasza liga jest tutaj monitorowana i skrupulatnie obserwowana.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Wszędzie dobrze, ale w Düsseldorfie najlepiej [STRANIERI]
- Cárdenas odchodzi z Rakowa. Czy ktokolwiek będzie tęsknił? [KOMENTARZ]
- Sukces na glinianych nogach. Rok temu baraże, dziś Stuttgart wraca do Ligi Mistrzów
Fot. FotoPyk