Reklama

Były piłkarz Dnipro przepłynął rzekę, by trafić do klubu z Białorusi

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

11 września 2024, 12:26 • 3 min czytania 9 komentarzy

Denis Szelichow, były bramkarz ukraińskiego Dnipro Dniepropietrowsk, podpisał kontrakt z białoruskim klubem, Slavią Mozyr. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że zawodnik nielegalnie przekroczył granicę przez rzekę Cisę, trafiając na Białoruś przez Węgry i Polskę – o czym informują ukraińskie media.

Były piłkarz Dnipro przepłynął rzekę, by trafić do klubu z Białorusi

Ukraina jest w stanie wojny z Federacją Rosyjską od 24 lutego 2022 roku. Od tego momentu dorośli mężczyźni mają zakaz opuszczania kraju. Denis Szelichow zrobił to jednak nielegalnie.

Denys Szelichow, były bramkarz Dnipro, uciekł z Ukrainy, przepływając rzekę Cisę. Ryzykował życie lub trafienie na front – napisał na portalu X Piotr Słonka znany szerzej jako Buckaroobanzai.

Slavia Mozyr ogłosiła transfer Szelichowa jako wolnego agenta dwa dni temu, 9 września. Piłkarz od dłuższego czasu przygotowywał się do ucieczki. Ukrainiec pojawiał się nad rzeką, by potrenować pływanie z płetwami.

– Przepłynąć Cisę? Cóż, to są twoje domysły i założenia tych facetów, którzy ci powiedzieli, oni wiedzą lepiej, więc pozwól im mówić. Nie masz nic więcej do powiedzenia lub napisania na temat ukraińskiej piłki nożnej? Kim jesteś – prokuratorem?! Zadajesz takie pytania. Zapytaj straży granicznej. Na Ukrainie jest wiele tematów związanych z piłką nożną: piłka nożna dziecięca, korupcja, boiska, bezpieczeństwo i wiele innych rzeczy, a ty zadajesz takie pytania. Najpierw przeczytaj moją biografię: gdzie się urodziłem i gdzie grałem w zeszłym roku? – odpowiada na zarzuty rozgorączkowany Szelichow.

Reklama

35-latek ma już za sobą występy w białoruskich klubach. W latach 2017-2018 pracodawcą Ukraińca były mińskie ekipy: Isłocz i Łucz. W swojej ojczyźnie grał w Nikołajewie, VPK-Agro, Metaliscie 1925, LNZ, Wiktoriji Sumy, Wołyniu Łuck i Dniprze Dnipropietrowsk. Z tym ostatnim w 2015 roku dotarł do finału Ligi Europy, gdzie ich rywalem była Sevilla, z Grzegorzem Krychowakiem w składzie. W samym spotkaniu nie zagrał, gdyż między słupkami stanął Denis Bojko. Ma także za sobą krótki pobyt w gruzińskim Saburtalo.

Szelichow w przeszłości wystąpił także w młodzieżowej reprezentacji Ukrainy.

Cisa to lewy i najdłuższy dopływ Dunaju. Na granicy Ukrainy z Węgrami ma swój górny bieg, który jest dość wartki.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Reklama

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Inne kraje

Komentarze

9 komentarzy

Loading...