Robert Jarni to były reprezentant Chorwacji z kultowej drużyny medalistów mundialu z 1998 roku. Legenda kadry Vatrenich ma na swoim koncie aż 81 spotkań w koszulce z charakterystyczną szachownicą. W wywiadzie z Piotrem Koźmińskim z serwisu Goal.pl nie mogło zabraknąć pytania o najbliższy mecz jego następców z reprezentacją Polski.
Jego największym sukcesem z kadrą pozostaje trzecie miejsce na mundialu we Francji w 1998 roku, ale Jarni ma też całkiem imponujące CV jeśli chodzi o karierę klubową. Grał w takich zespołach jak Hajduk Split, Bari, Torino, ale też występował w Juventusie Turyn, Realu Madryt, czy w Betisie, w którym jego kolegą z boiska był Wojciech Kowalczyk.
Obecnie próbuje szczęścia jako trener, choć do tej pory jego kariera trenerska wypada dużo gorzej niż ta zawodnicza. 55-letni Jarni pracował w Chorwacji, Bośni i Hercegowinie oraz na Węgrzech. Największym z klubów, w których zasiadał na ławce trenerskiej był Hajduk Split, a ostatnio był selekcjonerem reprezentacji młodzieżowych swojego kraju. Do lutego tego roku prowadził kadrę U-17.
W rozmowie z Goal.pl Jarni mówił m.in. jak widzi szanse Chorwacji i Polski przed niedzielnym meczem obu drużyn. – Chorwacja ma swoje problemy. Po pierwsze, 5-6 piłkarzy, którzy powinni grać, jest kontuzjowanych i nie mam przekonania, czy któryś zdąży na ten mecz. Po drugie, jesteśmy w trakcie przebudowy kadry. Sporo piłkarzy ostatnio się z nią pożegnało, przed trenerem Daliciem mnóstwo pracy, aby to znów dobrze poukładać – powiedział były chorwacki kadrowicz o swoich następcach.
Polskę 55-latek traktuje jako mocnego przeciwnika, a szczególny respekt ma wobec dokonań naszego kapitana. – Uważam, że Polska narobi nam sporo kłopotów. Macie dobrą drużynę, zawsze dobrze przygotowaną fizycznie, ale to nie wszystko. 3-4 piłkarzy ma naprawdę duże umiejętności, grają ze sobą już dość długo, więc przewiduję ciężką przeprawę Chorwacji. Wiadomo, że w przypadku waszej kadry jako pierwszy przychodzi do głowy Robert Lewandowski. Ok, ma już swoje lata, ale wciąż jest świetny. Lewandowski to marka sama w sobie. Dokonał na boisku rzeczy cudownych – przyznał 55-latek.
Na koniec zapytany o chęć do przyjęcia ewentualnej oferty pracy z Polski, gdyby takowa się pojawiła, odpowiedział pół żartem pół serio: – Bardzo chętnie spróbowałbym sił jako trener w Polsce. To na pewno kierunek, który by mnie interesował. Jestem otwarty na ewentualne propozycje. W końcu mam tam dobrego kolegę. Kowal zawsze może przecież szepnąć o mnie dobre słowo.
Rozmawiałem z Robertem Jarnim, legendą chorwackiej piłki. Kowal mówił mi, że po ich wspólnych akcjach do dziś boli go głowa:) Co na to Jarni? Jak wspomina współpracę w Bari z Zibim Bońkiem? Co sądzi o polskiej kadrze? Czy podjąłby pracę w polskiej lidze? https://t.co/DgnbO2ooJv
— Piotr Koźmiński (@UEFAComPiotrK) September 7, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Urbański jak Lubański, Zalewski jak Smolarek
- Z Rudy Śląskiej do Los Angeles. Amerykański sen Mateusza Bogusza
- Raków ożywia rynek. Skorzysta Ekstraklasa, ale czy też… sam Raków?
Fot. Newspix