Portal “Piłka Nożna” poinformował, że Tomasz Pieńko zostanie w Zagłębiu Lubin. Skrzydłowego bardzo mocno chciał pozyskać Raków Częstochowa. 20-letni zawodnik zdecydował się jednak kontynuować swoją przygodę w zespole “Miedziowych”.
Raków Częstochowa po sprzedaży Ante Crnaca postanowił wykorzystać pieniądze na sprowadzenie zdolnych ligowców. Najpierw do “Medalików” dołączył Ariel Mosór, następnie Michael Ameyaw, dzieła miał dopełnić Tomasz Pieńko. Zawodnik stwierdził jednak, że jeszcze nie pora na transfer, co wydaje się rozsądną decyzją.
Tomasz Pieńko i Kajetan Szmyt pojadą na najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski U-21! 🇵🇱
Panowie, gratulujemy! 👏🏼 pic.twitter.com/MILYD1b64i
— Zagłębie Lubin (@ZaglebieLubin) August 28, 2024
Klub spod Jasnej Góry miał być zdeterminowany, aby pozyskać Pieńkę. W końcu mówimy o jednym z najbardziej uzdolnionych polskich skrzydłowych. Raków według doniesień medialnych złożył za niego dwie oferty. Pierwszą odrzuciło Zagłębie, druga miała wynosić dwa miliony euro. Jeśli transfer doszedłby do skutku, mówilibyśmy o rekordzie Ekstraklasy. Wydaje się, że decyzja o pozostaniu w Zagłębiu jest racjonalna. W końcu mówimy o bardzo młodym piłkarzu, który w obecnym zespole ma miejsce w pierwszym składzie. Ponadto jego liczby nie są na tyle wysokie, abyśmy mogli powiedzieć, że musi już w tym momencie zrobić krok do przodu.
Tomasz Pieńko zaliczył 85 występów w Ekstraklasie i do tej pory zdobył pięć bramek, a także zaliczył dwie asysty. Pierwszy raz trafiał do siatki rywala jako 18-latek. Jego kontrakt z “Miedziowymi” obowiązuje do 2025 roku.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Trela: Indywidualności ważniejsze od stylu, czyli Polska jako typowy zespół reprezentacyjny
- W Romie lżony, w Polsce gwiazda. Ciekawe miesiące Zalewskiego
- Cała naprzód, ale to wsteczny. A mieliśmy wrzucić piąty bieg
- Uradowany Ronaldo i wzruszony Pepe. Przy okazji Portugalia górą
- Szalone liczby San Marino. 20 lat i 140 meczów od ostatniej wygranej
Fot. Newspix