Reklama

Błaszczykowski: Żona wydobyła ze śmieci medal za finał LM. Oddała mi go 10 lat później

Radosław Laudański

Opracowanie:Radosław Laudański

06 września 2024, 16:31 • 2 min czytania 10 komentarzy

Jakub Błaszczykowski udzielił wywiadu redakcji „WAZ”.  Rozmowa odbyła się z okazji pożegnalnego meczu, który rozegra razem z Łukaszem Piszczkiem 7 września na Signal Iduna Park. Polski zawodnik bardzo mocno się otworzył i widać, że mimo wcześniejszego cierpienia chętnie wraca do tamtych lat. 

Błaszczykowski: Żona wydobyła ze śmieci medal za finał LM. Oddała mi go 10 lat później

Zawodnik przyznał, że bardzo ciężko było mu przełknąć gorzką pigułkę, jaką był przegrany finał Ligi Mistrzów w 2013 roku, kiedy podopieczni Juergena Kloppa musieli uznać wyższość Bayernu Monachium. Dziś Błaszczykowski złapał większy dystans do tamtego okresu i sam przyznaje, że jest wdzięczny żonie za to, że ukryła przed nim medal za zdobycie drugiego miejsca.

Po przegranym finale Ligi Mistrzów, wyrzuciłem medal do kosza. Moja żona go jednak stamtąd wygrzebała, ale nie zająknęła się ani słowem na ten temat. Jakieś dwa lata temu przeglądałem swoje pamiątki z kariery i zapytałem ją, czy wie, co się właściwie stało z tym medalem. „Pytasz mnie dopiero po dziesięciu latach. Wreszcie mogę ci go teraz oddać” – opowiada Błaszczykowski.

Reklama
Po tamtym finale byłem strasznie wściekły, ale w momencie, kiedy po latach ujrzałem ten medal bardzo się ucieszyłem – podsumowuje były piłkarz Borussii Dortmund.
Polak reprezentował barwy Borussii Dortmund w latach 2007-2015. W „BVB” rozegrał 253 mecze, zdobył 32 gole i zaliczył 52 asysty. Podczas meczu pożegnalnego pojawi się Juergen Klopp, który zażartował, że Jakub Błaszczykowski ma więcej pożegnalnych spotkań niż tych, w których zagrał dobrze. Wydarzenie odbędzie się o godzinie 17:00.
WIĘCEJ NA WESZŁO: 
Reklama

Urodzony w tym samym roku co Theo Hernandez i Lautaro Martinez. Miłośnik wszystkiego co włoskie i nacechowane emocjonalną otoczką. Takowej nie brakuje również w rodzinnym Poznaniu, gdzie od ponad dwudziestu lat obserwuje huśtawkę nastrojów lokalnego społeczeństwa. Zwolennik analitycznego spojrzenia na futbol, wyznający zasadę, że liczby nie kłamią. Podobno uważam, że najistotniejszą cnotą w dziennikarstwie i w życiu jest poznawanie drugiego człowieka, bo sporo można się od niego nauczyć. W wolnych chwilach sporo jeździ na rowerze. Ani minutę nie grał w Football Managera, bo coś musi zostawić sobie na emeryturę.

Rozwiń

Najnowsze

Niemcy

Komentarze

10 komentarzy

Loading...