Reklama

Uradowany Ronaldo i wzruszony Pepe. Przy okazji Portugalia górą

Antoni Figlewicz

Autor:Antoni Figlewicz

05 września 2024, 22:47 • 3 min czytania 3 komentarze

W cieniu najbardziej interesującego nas dziś spotkania swój mecz rozegrały reprezentacje Portugalii i Chorwacji. Grupowi rywale Polaków w najwyższej dywizji Ligi Narodów poprężyli muskuły, ale wynik jest taki, jakiego wszyscy mogli się spodziewać. Podopieczni Roberto Martineza to faktycznie zdecydowani faworyci w rywalizacji z nami, Szkocją i, jak się okazało, także z ekipą z Bałkanów. A ozdobą wieczoru wielkie osiągnięcie Cristiano Ronaldo.

Uradowany Ronaldo i wzruszony Pepe. Przy okazji Portugalia górą

Gospodarze postanowili szybko ustawić sobie piłkarzy Zlatko Dalicia. Mieli mieć przewagę i faktycznie ją mieli, a przy okazji zamienili tę przewagę na otwierającego wynik gola. Świetnym podaniem popisał się Bruno Fernandes, w pole karne wcisnął się Diogo Dalot i tak oto Portugalia zrobiła robotę. W siódmej minucie wyszła na prowadzenie, którego nie miała zamiaru oddawać aż do ostatniego gwizdka sędziego.

Portugalia – Chorwacja 2:1. Łezka w oku Pepe

Przed meczem doszło jeszcze do pożegnania wielce zasłużonego dla portugalskiej kadry zawodnika. Pepe reprezentacyjnych występów uzbierał w sumie aż 141, ale kiedyś musiał powiedzieć basta. Pamiątkowa koszulka, aplauz, przepiękna oprawa kibiców. Pożegnanie więcej niż godne, a i kilka łez uronionych przez głównego bohatera tej przemiłej ceremonii.

Na pamiątkę obrońca dostał jeszcze od kolegów pewną wygraną w pierwszym spotkaniu tej edycji Ligi Narodów i oglądając spotkanie, pewnie głównie uśmiechał się pod nosem.

Reklama

Bo choć Chorwaci skonstruowali kilka składnych akcji i oddali kilka niezłych strzałów, to prawda jest taka, że niewiele mogli zdziałać. Rywal był dziś lepszy nie tylko na papierze, ale i na boisku – na pochwały zasługuje szczególnie, ku uciesze Pepe, linia defensywna Portugalczyków. W niej jak zawsze wysoki poziom prezentował Ruben Dias, któremu kroku zdołał dotrzymać Goncalo Inacio. Stoperzy rozegrali naprawdę dobre zawody.

Na tyle dobre, że broniący dostępu do bramki Diogo Costa musiał wybronić jedynie trzy strzały. Nie zdołał jednak zachować czystego konta.

Dalot strzela we wszystkie strony

Napisaliśmy tu już, że Diogo Dalot otworzył wynik meczu i ten sam Diogo Dalot był też autorem jedynej bramki dla Chorwatów. Oczywiście, trochę go goście zmusili do tego, by wpakował piłkę do własnej siatki, lecz fakty są takie, że dziś prawy obrońca popisał się całkiem nietypowym wyczynem.

Szczęśliwie to samobójcze trafienie nie miało wpływu na podział punktów – Portugalia wygrała, wszyscy w Lizbonie i okolicach zadowoleni.

A jeden Portugalczyk zadowolony nawet jeszcze bardziej.

Reklama

A imię jego dziewięćset

Jutro każdy o przebiegu tego meczu zapomni, ale w pamięci kibiców zostanie na pewno obrazek szczęśliwego Cristiano Ronaldo, który dziś postawił kolejny krok do swojej piłkarskiej nieśmiertelności. Portugalczyk chciałby w zawodowej karierze ustrzelić w sumie tysiąc goli, ale dziewięćset też wygląda godnie i daje mu wiele radości.

Tego nie ma co opowiadać, to trzeba zobaczyć.

A jeszcze piękniej byłoby pewnie poczuć. No nic, raczej nikt z nas nie zostanie w najbliższym czasie jednym z najlepszych piłkarzy w historii. Pozostaje oglądać i podziwiać.

Portugalia – Chorwacja 2:1

Diogo Dalot 7′, Cristiano Ronaldo 34′ – Diogo Dalot (sam.) 41′

***

W pozostałych spotkaniach Ligi Narodów najbardziej zdziwili nas reprezentanci San Marino. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do ich zwycięstw, więc śmiało możemy założyć, że nie tylko Cristiano Ronaldo ma wspaniały wieczór. Maleńkie księstwo dziś chyba w ogóle nie położy się spać…

Wyniki pozostałych dzisiejszych spotkań Ligi Narodów:

Dania – Szwajcaria 2:0

Dorgu 82′, Hojbjerg 90’+2

Hiszpania – Serbia 0:0

Białoruś – Bułgaria 0:0

Azerbejdżan – Szwecja 1:3

Dadashov 82′ – Isak 65′, 71′, Gyokeres 80′

Estonia – Słowacja 0:1

Suslov 70′

Irlandia Północna – Luksemburg 2:0

McNair 11′, Ballard 17′

San Marino – Liechtenstein 1:0

Sensoli 53′

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Inne kraje

Komentarze

3 komentarze

Loading...