Choć za nami już siedem kolejek, to Lukas Podolski nie strzelił jeszcze żadnego gola i nie zaliczył asysty. Niemiecki napastnik ma coraz mniejszy wpływ na grę Górnika Zabrze i nie ukrywa tego w rozmowie z “goal.pl”. Czy to rzeczywiście jego ostatni sezon w karierze?
– Na pewno forma nie jest najwyższa. Jestem świadomy, że z każdym tygodniem, miesiącem będzie coraz ciężej. Regeneracja nie jest taka jak kiedyś. Nie ma się co oszukiwać: tak dobrze, jak 5 czy 10 lat temu to już nie będzie. Tu zaboli, tam zaboli, a to mięsień, a to plecy. Ale i tak jestem szczęśliwy, że gram i jestem zdrowy do 40-tki. Ambitny byłem, jestem i będę. Jak mówiłem, ciała nie oszukasz, ono też czasem daje sygnały, że może pora przestawić się powoli na inny styl życia. To prawdopodobnie mój ostatni sezon – powiedział Podolski Piotrowi Koźmińskiemu.
W tym sezonie “Poldi” rozegrał już sześć spotkań, spędzając na boisku ponad 360 minut. Goli i asyst w jego wykonaniu nie obejrzeliśmy. 39-latek nie daje już tyle Górnikowi, co w poprzednich miesiącach. Niemniej wciąż angażuje się aktywnie w życie klubu. Niedawno doszło do podpisania umowy sponsorskiej między jego firmą Mangal Doner a ekipą z Zabrza.
– Zawsze powtarzałem, że nie przyszedłem do Górnika, aby realizować indywidualne cele. Spełniłem swoje marzenie, grając w tym klubie. Wszystko ponad to traktuję jako dodatek. Jestem ambasadorem klubu, czuję odpowiedzialność przed fanami Górnika, więc będę się temu przyglądał [prywatyzacji klubu]. […] Mówiłem od dawna, że chcę pomóc Górnikowi. Wiem, ile klub zarobił na przyprowadzonych przeze mnie sponsorach. A co do moich firm, to zapytano, czy znam kogoś, kto by wszedł z reklamą. No to zdecydowałem, że ja wejdę – tłumaczył dalej.
Czy rzeczywiście oglądamy ostatnie miesiące Podolskiego w piłce? W październiku pożegna się Kolonią. Czy to samo czeka nas w maju z Górnikiem? – Chciałem się pożegnać z Kolonią, będąc jeszcze w formie. A nie mając 20 kg tłuszczu na brzuchu. Dlatego uważam, że to jest dobry moment. Teraz, a nie za kilka lat – zakończył.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Ciekawy przypadek Kamila Grabary. Chwalony zewsząd, pomijany w kadrze
- Jeden z najbardziej absurdalnych transferów w historii. Dlaczego Osimhen trafił do Galatasaray?
- Polska piłka to czeski film, czeska to sukces w Europie. Jak to robią sąsiedzi? [REPORTAŻ]
Fot. Newspix