Prezydent Barcelony, Joan Laporta zdradził podczas konferencji prasowej, że Robert Lewandowski zaproponował obniżkę wynagrodzenia. Miało to pomóc w zarejestrowaniu nowych zawodników. Według „Catalunya Radio” Polak oczekiwał przedłużenia kontraktu do 2027 roku.
– Widzę, że jest bardziej zmotywowany niż kiedykolwiek. Potrzebował nowego wsparcia. Jest w dobrej kondycji fizycznej. Jest zaangażowany. Zaoferował nam negocjowanie jego umowy, gdy zobaczył, że mamy problemy z FFP LaLiga. Jest oddany klubowi, drużynie i jest bardzo wymagający. To będzie jego najlepszy sezon – powiedział Joan Laporta o Robercie Lewandowskim na wtorkowej konferencji prasowej. Prezydent Barcelony otwarcie chwalił Polaka za chęć pomocy w rozwiązaniu problemów finansowych klubu.
Według medialnych doniesień „Lewy” jest drugim najlepiej zarabiającym piłkarzem. Rocznie inkasuje ponad 33 mln euro i jego pensja pozostaje dużym obciążeniem dla budżetu. Może jednak przestać być problemem już za rok. Kontrakt Polaka wygaśnie, jeśli napastnik nie rozegra odpowiedniej liczby minut. Na razie się na to nie zapowiada, bo Lewandowski zaczął sezon znakomicie. W czterech meczach strzelił cztery gole i zanotował asystę.
Niemniej nie takie rzeczy widzieliśmy już w Katalonii, jeśli w grę wchodziły finanse. Z tego powodu Polak zaproponował rozłożenie pensji swojego całego kontraktu, włącznie z sezonem 2025/26, w którym nadal nie może być pewnym występów, na trzy lata. Na razie nic takiego się nie wydarzyło, bo Barca zdołała zarejestrować m.in. Daniego Olmo. Problemy pojawią się jednak wtedy, gdy do gry wrócą kontuzjowani zawodnicy, których wyrejestrowano jak Ronald Araujo i Andreas Christensen. Być może wtedy Laporta przystanie na propozycję Lewandowskiego.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Ciekawy przypadek Kamila Grabary. Chwalony zewsząd, pomijany w kadrze
- Jeden z najbardziej absurdalnych transferów w historii. Dlaczego Osimhen trafił do Galatasaray?
- Polska piłka to czeski film, czeska to sukces w Europie. Jak to robią sąsiedzi? [REPORTAŻ]
Fot. Newspix