Maksymilian Stryjek w rozmowie z „TVP Sport” stwierdził, że jest całkiem zadowolony ze swoich występów w meczach z Ajaksem Amsterdam (0:3) oraz Widzewem Łódź (1:0).
28-letni golkiper trafił do Jagiellonii w letnim oknie transferowym. W pierwszych meczach tego sezonu musiał godzić się z rolą rezerwowego bramkarza, gdyż trener Adrian Siemieniec stawiał na 20-letniego Sławomira Abramowicza.
I być może nie doszłoby do zmiany w bramce białostoczan, gdyby młodzieżowiec nie nabawił się kontuzji. W jego miejsce wskoczył właśnie Stryjek, który w ostatnich sezonach występował w niższych ligach angielskich.
– Przyznam, że nie myślę o tym, czy obroniłem moimi dwoma występami pozycję pierwszego bramkarza. Mamy teraz pięć dni wolnego i będę chciał odpocząć. Cały zespół potrzebuje regeneracji. Myślę, że przede wszystkim odpocząć musi nasza głowa, bo porażki na pewno nie działają motywująco. Czy będę pierwszym bramkarzem po powrocie ligowych rozgrywek? Zobaczymy. Skład wybiera trener, ale myślę, że swoimi występami przyprawiłem go o ból głowy – uważa Maksymilian Stryjek.
Chociaż Sławomir Abramowicz nie zanotował do tej pory żadnego kuriozalnego występu, to też nie dawał od siebie czegoś ekstra. Jego atutem jest m.in. wiek młodzieżowca, za to za Maksymilianem Stryjkiem przemawia siła doświadczenia.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- W CZYM TKWI FENOMEN GONCALO FEIO?
- PIĄTEK Z KLASYCZNYM HAT-TRICKIEM, GRABARA ROBI ROBOTĘ – STRANIERI
- PIĘĆ NAJWAŻNIEJSZYCH ZADAŃ STOJĄCYCH DZIŚ PRZED MICHAŁEM PROBIERZEM
Fot. Newspix