Reklama

Prezes Rakowa skomentował zarzuty Feio. „Nie będę z nim dyskutował o latających przedmiotach”

Bartosz Lodko

Autor:Bartosz Lodko

02 września 2024, 18:48 • 2 min czytania 34 komentarzy

Prezes Rakowa Częstochowa Piotr Obidziński w rozmowie z „TVP Sport” skomentował słowa Gonçalo Feio z ostatniej konferencji prasowej. Portugalczyk zarzucił sztabowi częstochowskiego klubu, że nagrywają dronem zajęcia stołecznej drużyny.

Prezes Rakowa skomentował zarzuty Feio. „Nie będę z nim dyskutował o latających przedmiotach”

Legia Warszawa wygrała w niedzielę 5:2 z Motorem Lublin. Na pomeczowej konferencji prasowej Feio został spytany m.in. o zbliżającą się konfrontację z „Medalikami” – kolejnym klubem, z którym był związany w przeszłości.

– Mam tylko nadzieję, że nie wysyłają drona jak ostatnio, bo jest to nie w porządku nagrywać treningi przeciwnika. My takich rzeczy nie robimy. Na Igrzyskach Olimpijskich bodajże żeńska drużyna Kanady została na tym przyłapana i zdyskwalifikowana. Jeżeli byśmy ich złapali, a mamy to jak udowodnić, to mam nadzieję, że wtedy odpowiednie organy by zareagowały, bo ja nie oglądam treningów rywali i nie życzę sobie, żeby ktoś oglądał moje – stwierdził 34-letni szkoleniowiec.

Zarzuty Gonçalo Feio skomentował Piotr Obidziński, nawiązując do sytuacji z czasów pracy Portugalczyka w Motorze Lublin, gdy rzucił tacką na dokumenty w stronę Pawła Tomczyka, ówczesnego dyrektora sportowego.

– To jest zwykła prowokacja, która nikomu nie służy, a mi jako prezesowi Rakowa nie wypada wdawać się w dyskusje o dronach czy żadnych innych latających przedmiotach trenera Feio – skontrował Obidziński.

Reklama

Starcie Legii Warszawa z Rakowem Częstochowa odbędzie się 15 września na stadionie przy ul. Łazienkowskiej.

***

Na tym komentarzu jednak klub z Częstochowy nie poprzestał. Zaczepkę ze strony trenera Legii postanowili wykorzystać do akcji promocyjnej swojego strategicznego sponsora, firmy należącej do właściciela Rakowa – Michała Świerczewskiego. Efekty poniżej:

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Reklama

Fot. FotoPyK

Swoją przygodę z Weszło, a w zasadzie z Weszło Junior, z którym jest związany od pięciu lat, rozpoczął od zagranicznego reportażu. Co prawda z oddalonej o kilkanaście kilometrów od polskiej granicy Karwiny, ale to już szczegół. Ma ten problem, że naprawdę za żadną drużynę nie trzyma kciuków, chociaż czasem może i by chciał.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

34 komentarzy

Loading...