Reklama

Rywale Legii. Kumple Kowala, Żelazne Piece i węgierscy Serbowie

Paweł Marszałkowski

Autor:Paweł Marszałkowski

30 sierpnia 2024, 19:42 • 6 min czytania 34 komentarzy

W piątkowe popołudnie wylosowano rywali Legii Warszawa i Jagiellonii Białystok w Lidze Konferencji. Oba polskie kluby rozegrają po sześć spotkań. Każde z innym rywalem. A z kim dokładnie? Przyjrzeliśmy się drużynom, z którymi zmierzą się nasi reprezentanci w Europie.

Rywale Legii. Kumple Kowala, Żelazne Piece i węgierscy Serbowie

Losowanie, które odbyło się w Monako, było wyjątkowe przynajmniej z dwóch względów. Po pierwsze: ponieważ finał Ligi Konferencji rozegrany zostanie we Wrocławiu, w ceremonii wziął udział uśmiechnięty Michał Żewłakow.

Po drugie: po raz pierwszy mamy do czynienia z nowym formatem rozgrywek, o którym więcej piszemy TUTAJ. Nowy format oznacza sześć spotkań z rywalami z różnej półki.

Reklama

Legia trafiła na: Real Betis, Djurgardens IF, Omonia Nikozja, FC Lugano, TSC Backa Topola, Dinamo Mińsk.

Co możemy powiedzieć o tych rywalach? Zerknijmy po kolei.

Real Betis (dom)

Kumple Wojciecha Kowalczyka z Sewilli to ekipa, którą przedstawiać trzeba najmniej. Poprzedni sezon LaLiga Betis zakończył na siódmym miejscu. Równolegle Hiszpanie występowali w europejskich pucharach. W Lidze Europy zajęli trzecie miejsce w grupie z Rangers FC, Spartą Praga i Arisem Limassol, dzięki czemu trafili do 1/16 finału Ligi Konferencji. Tam odpadli z Dinamem Zagrzeb (0:1 i 1:1).

Reklama

Aktualną przygodę z pucharami podopieczni Manuela Pellegriniego rozpoczęli od czwartej rundy eliminacji Ligi Konferencji, gdzie trafili na Krywbas Krzywy Róg. Oba mecze Hiszpanie wygrali bardzo pewnie 2:0 i 3:0. W rewanżu dwa gole i asystę zanotował Abde Ezzalzouli, 22-letni reprezentant Maroka. Bardzo ciekawymi zawodnikami w kadrze Betisu są również między innymi: William Carvalho, Hector Bellerin, Isco, Nabil Fekir, Johnny Cardoso, Pablo Fornals, Diego Llorente, no i oczywiście wypożyczony z Barcelony Vitor Roque.

Djurgardens IF (wyjazd)

Drużyna ze Sztokholmu to dwunastokrotni mistrzowie Szwecji. Po ostatni tytuł Djurgardens IF sięgnęło w 2019 roku. W sezonie 2023 (system wiosna – jesień) ekipa Järnkaminerna (ten przydomek możemy tłumaczyć jako „Żelazne Piece”) uplasowała się w lidze na czwartym miejscu. W tym roku, po 19 rozegranych meczach, podopieczni Kima Bergstranda są wiceliderami Allsvenskan.

Szwedów możemy kojarzyć choćby z dwumeczu z Lechem Poznań w 1/8 finału drugiej edycji Ligi Konferencji. W marcu 2023 roku „Kolejorz” odprawił drużynę ze Sztokholmu, wygrywając 2:0 i 3:0.

Kolejna przygoda Djurgardens IF z pucharami była bardzo krótka – ograniczyła się do przegranego dwumeczu z FC Luzern (1:2 i 1:1) w drugiej rundzie eliminacji Ligi Konferencji. W tym sezonie „Żelazne Piece” rozpoczęły europejskie podboje na tym samym etapie. Tym razem Szwedzi wyeliminowali FC Progres Niedercorn z Luksemburga (3:0, 0:1). W trzeciej rundzie byli lepsi od fińskiego FC Ilves (1:1, 3:1), a w czwartej dwukrotnie pokonali NK Maribor (1:0, 1:0).

Djurgardens IF ugości Legię na Tele2 Arena. Otwarty w 2013 roku obiekt może pomieścić 30 tysięcy kibiców. Kogo podopieczni Goncalo Feio powinni się obawiać? Zdecydowanie najwyżej wycenianym (cztery miliony euro) zawodnikiem drużyny ze Sztokholmu jest 21-letni Norweg Tobias Gulliksen. Warto zwrócić uwagę również na Deniza Hümmeta, Tokmaca Chol Nguena czy 70-krotnego reprezentanta Szwecji i byłego zawodnika m.in. Juventusu Albina Ekdala. Z ciekawostek: w kadrze Djurgardens IF znajdziemy również urodzonego w Gorlicach wychowanka Malmoe FF Piotra Johanssona.

Omonia Nikozja (wyjazd)

W minionym sezonie Omonia zajęła trzecie miejsce w cypryjskiej ekstraklasie, dzięki czemu zakwalifikowała się do eliminacji Ligi Konferencji. W drugiej rundzie ekipa z Nikozji dwukrotnie pokonała Torpedo Kutaisi (3:1 i 2:1). Ten sam wyczyn powtórzyła w trzeciej rundzie w dwumeczu z FC Fehervar (1:0 i 2:0). Do fazy ligowej podopieczni litewskiego trenera Valdasa Dambrauskasa zakwalifikowali się dzięki wyeliminowaniu Ziry FK (6:0, 0:1).

W klubie z Nikozji nie brakuje polskich wątków. W kadrze Omonii znajdziemy Mariusza Stępińskiego i Mateusza Musiałowskiego, który przeniósł się na Wyspę Afrodyty z Liverpoolu. Warto zwrócić uwagę również na groźnych w ofensywie Willy’ego Semedo i Omera Atziliego. Wracając do polskich wątków, byłymi trenerami Omonii byli Franciszek Smuda (2004) i Henning Berg (2019-2022) cztery lata po wyprowadzce z Warszawy.

Legia mierzyła się z Omonią w 2020 roku w drugiej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. W tle szalał koronawirus, a o kwalifikacji decydowało jedno spotkanie. Legioniści przegrali na własnym stadionie 0:2 w dogrywce. W składzie ekipy prowadzonej przez Aleksandara Vukovicia byli zawodnicy wciąż obecni w Warszawie: Luquinhas, Tomas Pekhart, Artur Jędrzejczyki Bartosz Kapustka.

FC Lugano (dom)

W minionym sezonie w Lugano świętowano wywalczenie wicemistrzostwa Szwajcarii. Podopiecznym Mattii Croci-Tortiego nie przeszkodziła w tym równoległa gra w fazie grupowej Ligi Konferencji. Szwajcarzy mierzyli się z Bodo/Glimt, Besiktasem oraz FC Brugge i zajęli ostatnie miejsce. Obecny sezon Lugano rozpoczęło w eliminacjach Ligi Mistrzów, gdzie odpadło po dwóch porażkach z Fenerbahce (3:4 i 1:2). W trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy Szwajcarzy wyeliminowali Partizan Belgrad (1:0, 2:2 po dogrywce), jednak na kolejnym etapie okazali się słabsi od Besiktasu (3:3, 1:5).

Również w składzie FC Lugano znajdziemy Polaka. Jest nim 31-letni Kacper Przybyłko, który do Szwajcarii przeniósł się ze Stanów Zjednoczonych. Urodzony w Bielefeld napastnik przeniósł się do Lugano w lutym tego roku. W 13 meczach strzelił sześć goli, z czego pięć w bieżącym sezonie. W kadrze wicemistrzów Super League warto zwrócić również uwagę między innymi na wykupionego z Interu Mediolan za 2,5 miliona euro Mattię Zanottiego czy trio z kosowskimi korzeniami: Amir Saipi, Albian Hajdari, Uran Bislimi.

TSC Backa Topola (wyjazd)

Crvena zvezda, Partizan, TSC Backa Topola – tak przedstawiała się kolejność w serbskiej Super Lidze w poprzednim sezonie. Do Partizanu podopieczni Żarko Lazeticia stracili trzy punkty. W czerwcu 42-letni serbski szkoleniowiec odszedł do Maccabi Tel Awiw, a zastąpił go Dean Klafurić. Tak, tak, dobrze kojarzycie, były trener Legii. Jednak do spotkania po latach nie dojdzie, ponieważ Klafurić został dziś zwolniony po zaledwie dwóch miesiącach pracy. Czarę goryczy przelała dotkliwa porażka 1:8 w dwumeczu czwartej rundy eliminacji Ligi Europy z… Maccabi Tel-Awiw, a więc nową ekipą Lazeticia. Los to figlarz.

Legioniści będą gościć na otwartej w 2021 roku TSC Arenie. Kameralny obiekt może pomieścić 4500 kibiców. Co ciekawe, stadion w 15-tysięcznym serbskim mieście powstał dzięki dofinansowaniu rządu węgierskiego. Jak nietrudno się domyślić, Backa Topola jest miastem, w którym dużą siłę stanowi „mniejszość” węgierska.

W kadrze serbskiego zespołu znajdziemy między innymi Milana Radina z przeszłością w Koronie Kielce albo znanego z Wisły Kraków Nikolę Kuveljicia. Najwyżej wycenianym zawodnikiem TSC jest 20-letni bramkarz Veljko Ilić, według portalu transfermarkt.pl warty trzy miliony euro.

Dinamo Mińsk (dom)

Klubów białoruskich sankcje, jak widać, nie dosięgają. Dinamo Mińsk to aktualni mistrzowie Białorusi. Podobnie, jak w Szwecji, za naszą wschodnią granicą gra się systemem wiosna – jesień. W 2024 roku stołeczna drużyna nie zanotowała jeszcze ligowej porażki (10 zwycięstw i pięć remisów).

Przygodę z europejskimi pucharami Białorusini rozpoczęli od pierwszej rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów, gdzie wyeliminowali Pjunik Erywań (0:0, 1:0). Później odpadli z Łudogorcem Razgrad (0:2, 1:0) i przenieśli się do Ligi Europy, gdzie w trzeciej rundzie byli lepsi od Lincoln Red Imps FC (2:0, 1:2). W czwartej rundzie musieli uznać siłę Anderlechtu (0:1, 0:1) i tym samym znaleźli się w fazie ligowej Ligi Konferencji.

Trenerem Dinama jest 48-letni Wadim Skripczenko, a najlepszymi strzelcami drużyny: Pawieł Siedko, Raymond Adeola i Dmitrij Podstriełow. Wspomniane trio ma na koncie po pięć trafień.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. FotoPyK / Newspix

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Konferencji

Komentarze

34 komentarzy

Loading...