Wojciech Szczęsny nie jest jedynym polskim bramkarzem, który zakończył karierę w ostatnim tygodniu sierpnia. Również Bartosz Białkowski zdecydował się odwiesić buty i rękawice na kołku.
Białkowski od kilkunastu lat grał na angielskich boiskach. Jego ostatnim klubem był Millwall, z którym kontrakt wygasł w czerwcu tego roku. – Odrzuciłem różne opcje i zdecydowałem, że czuję się dobrze tu, gdzie teraz jestem, czyli w Hiszpanii, z rodziną. Coś się skończyło. Na tę chwilę mogę powiedzieć, że kończę – powiedział polski bramkarz w Kanale Sportowym.
W 2006 roku Białkowski trafił z Górnika Zabrze do Southampton, gdzie spędził sześć lat – z przerwami na wypożyczenia do Ipswich Town i Barnsley. W 2012 roku wychowanek Olimpii Elbląg przeniósł się do Notts County, gdzie występował znacznie częściej niż w poprzednich klubach. Najwięcej meczów polski golkiper zanotował w barwach Ipswich Town (168), do którego powrócił w 2014 roku już na zasadzie transferu definitywnego. Po pięciu latach Białkowski zmienił klub po raz ostatni. Trafił do Millwall.
– Mógłbym pograć jeszcze rok czy dwa, bo fizycznie czuję się dobrze. Przyszło jednak takie wypalenie, zmęczenie futbolem – przyznał 37-latek, który w trakcie bogatej kariery sportowej zdążył zadebiutować w reprezentacji Polski. W marcu 2018 roku zagrał w meczu towarzyskim z reprezentacją Nigerii.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Bulterier bez twarzy Gattuso. Mateusz Kowalczyk w reprezentacji Polski
- Michał Probierz szuka stabilizacji, ale paru niespodzianek sobie nie odmówił
- Tylko wielcy kończą tak jak Szczęsny
- Szulczek: Ruch to wielki klub. Moja Warta miała tylko jeden dziadowski miesiąc
Fot. FotoPyK