Trener Jagiellonii Białystok Adrian Siemieniec przed rewanżowym spotkaniem z Ajaksem Amsterdam w ramach IV rundy eliminacji do Ligi Europy podkreślał na konferencji, że nie przyjechali do Holandii tylko na wycieczkę.
Jeśli mistrz Polski wciąż myśli o fazie ligowej Ligi Europy, musi na stadionie im. Johana Cruijffa w Amsterdamie dokonać wręcz niemożliwego i odrobić trzybramkową stratę z pierwszego spotkania, bowiem w Białymstoku Jaga przegrała z Ajaksem aż 1:4.
– Poprzez pucharowe doświadczenia chcemy szerzej spojrzeć na nasz rozwój. Zdaję sobie sprawę, jak duża jest skala trudności. Jesteśmy sportowcami, chcemy wygrywać każdy mecz. Nie przyjechaliśmy się tutaj położyć i oddać tego spotkania. Chcemy zaprezentować się jak najlepiej i wygrać. Zawsze mamy taki cel, niezależnie od tego, z kim gramy. Musimy zaproponować różne rozwiązana, bronić nisko i wysoko, mieć pomysł na to, jak rozegrać piłkę, odpowiednio atakować, kiedy przeciwnik ustawi się niżej. W starciu z takim rywalem kluczowa jest konsekwencja – zaznaczał Adria Siemieniec, cytowany przez portal sport.tvp.pl.
– Musimy wyciskać maksa z naszych dobrych momentów, bo nie wiemy, ile stworzymy akcji. Powiedziałem przed pierwszym spotkaniem, że najgorsze jest postawienie się w pozycji ofiary. Dzisiaj nie mamy się czego wstydzić. Gramy z Ajaksem Amsterdam, nie mecz towarzyski, nie charytatywny, nikt tu nas nie zaprosił w gości. Nie przyjechaliśmy tu sobie tylko porobić zdjęć na stadionie. Oczywiście też takie zrobimy, bo obiekt jest kapitalny. Nie chcemy być tłem dla gospodarzy, tylko zależy nam na pokazaniu dobrej piłki i walce o zwycięstwo. Gramy z Ajaksem o Ligę Europy, takie są fakty. To jest budujące i chcemy się tym momentem cieszyć – dodał.
Pierwszy gwizdek na stadionie im. Johana Cuijffa w Amsterdamie w meczu Ajax – Jagiellonia Białystok w ramach rewanżowego starcia IV rundy Ligi Europy usłyszymy dziś o godz. 20:00.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Bulterier bez twarzy Gattuso. Mateusz Kowalczyk w reprezentacji Polski
- Michał Probierz szuka stabilizacji, ale paru niespodzianek sobie nie odmówił
- Tylko wielcy kończą tak jak Szczęsny
- Szulczek: Ruch to wielki klub. Moja Warta miała tylko jeden dziadowski miesiąc
Fot. Newspix