Reklama

„Lechia nie płaci piłkarzom, a jest dopuszczona do rozgrywek. To zaburzenie rywalizacji”

Radosław Laudański

Opracowanie:Radosław Laudański

21 sierpnia 2024, 22:42 • 3 min czytania 96 komentarzy

Bartłomiej Pawłowski wziął udział w programie Weszłopolscy Tournee. Piłkarz Widzewa Łódź postanowił odnieść się do problemów z wypłacalnością i płynnością finansową polskich klubów. Zawodnik nie gryzł się w język i powiedział to, co myśli na temat klubów, w których w przeszłości występował. 

„Lechia nie płaci piłkarzom, a jest dopuszczona do rozgrywek. To zaburzenie rywalizacji”

Lechia nie płaci piłkarzom, a jest dopuszczona do rozgrywek. Inne kluby mają zaległości po trzy miesiące i nic. To zaburzenie rozgrywek, jeśli miejskie ZOO potrafi przelać grube miliony, żeby Śląsk mógł spłacić długi. Większość klubów Ekstraklasy czy niższych lig sponsorowanych jest z budżetów obywatelstwach albo państwowych. Każdego stać, żeby spłacić długi, jak dziesięć baniek jest przefiltrowanych odgórnie po każdym sezonie. Nie trzeba zarządzać menadżersko – powiedział Pawłowski.

W Czechach nie ma z tym problemu. Na Zachodzie, jak jakiś klub plajtuje, to dostaje zakazy transferowe z UEFA, aż się wyleczy. W Hiszpanii trzeba zagwarantować budżet na cały sezon z góry, żaden klub nie ma takich pieniędzy, więc musi podpisać kontrakt z bankiem, na niskooprocentowaną pożyczkę, która stanowi o wypłacalności na rok. W Polsce zaś jest inaczej: budżetuje się przychód, który się szacuje. I na tym to polega. Kluby bankrutują. Nie płacą po trzy miesiące. Lechia Gdańsk nie wypłaca wynagrodzeń, a jest dopuszczona do Ekstraklasy. Innym też to się zdarza. Nie chcę obrażać żadnych kibiców, ale to zaburza rywalizację, jeśli ZOO przelewa miliony, żeby Śląsk mógł spłacić długi – dodał.

Prezesi klubów wiedzą, że jak odwalą numer, podpiszą trzech piłkarzy za ogromne pieniądze, a nie uda się osiągnąć sukcesu i zarobią na awansie do europejskich pucharów, to klub splajtuje. Nie będzie normalnie, póki kluby, które źle się zarządzają, nie zarabiają pieniędzy w rywalizacji, nie podpisują dobrych umów sponsorskich, będą utrzymywane przy życiu w sposób sztuczny. Bo przyjdzie burmistrz miasta z sakiewką pieniędzy. Albo pójdzie przelew ze spółki państwowej. Wszystko, co stracone albo źle zainwestowane, będzie wyrównane. To wykorzystanie pieniędzy, które reszta ludzi płaci w podatkach.

Pawłowski: Jak się przyczepią, to nie przelewa MPK, tylko przelewa ZOO. Jak się przyczepią do ZOO, to przeleje akwarium. I tak dalej..

– Zagłębie należy do KGHM-u, więc to trochę coś innego niż przelewy z ratusza, żeby pospłacać długi w formie reklamy: że za logo na koszulce płaci się dziesięć czy dwanaście milionów. Jak się przyczepią, to nie przelewa MPK, tylko przelewa ZOO. Jak się przyczepią do ZOO, to przeleje akwarium. I tak dalej… – skomentował Pawłowski sytuację w Zagłębiu Lubin oraz w Śląsku Wrocław, gdzie miał okazję występować.

Reklama

– Jeżeli są kluby, które finansują się tylko ze swojego dochodu, a są kluby, które finansują się z budżetu centralnego, regionalnego czy obywatelskiego, to rynek jest zablokowany. Nie ma zdrowego podejścia biznesowego. Nie wygrywa ten, kto ma lepszą konstrukcję finansową, tylko ten, który może liczyć na większą pomoc… – zakończył zawodnik.

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

Fot. Newspix
Reklama

Urodzony w tym samym roku co Theo Hernandez i Lautaro Martinez. Miłośnik wszystkiego co włoskie i nacechowane emocjonalną otoczką. Takowej nie brakuje również w rodzinnym Poznaniu, gdzie od ponad dwudziestu lat obserwuje huśtawkę nastrojów lokalnego społeczeństwa. Zwolennik analitycznego spojrzenia na futbol, wyznający zasadę, że liczby nie kłamią. Podobno uważam, że najistotniejszą cnotą w dziennikarstwie i w życiu jest poznawanie drugiego człowieka, bo sporo można się od niego nauczyć. W wolnych chwilach sporo jeździ na rowerze. Ani minutę nie grał w Football Managera, bo coś musi zostawić sobie na emeryturę.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

96 komentarzy

Loading...