Napoli oficjalnie ogłosiło pozyskanie Davida Neresa. 27-letni Brazylijczyk przyszedł z Benfiki Lizbona i kosztował 28,5 miliona euro. Skrzydłowy związał się z byłym klubem Piotra Zielińskiego czteroletnim kontraktem.
Przez ostatnie dwa lata Neres występował w Benfice Lizbona i trzeba przyznać, że Portugalczycy zrobili na nim niezły interes. W 2022 roku został pozyskany za niemalże połowę kwoty, którą obecnie otrzymał klub z Estadio Da Luz. W minionym sezonie Brazylijczyk zdobył pięć bramek oraz zaliczył 10 asyst we wszystkich rozgrywkach. Neapolitańczycy wzmocnią prawe skrzydło, które w ostatnich miesiącach wyglądało przeciętnie. Atutem Neresa jest uniwersalność -bez problemu może zagrać na kilku pozycjach.
David is proud to be one of us!
📰 Leggi il comunicato: https://t.co/ii9LrRR9gd
💙 #ForzaNapoliSempre | #ProudToBeNapoli | #WelcomeNeres pic.twitter.com/QUpq0RkhES
— Official SSC Napoli (@sscnapoli) August 21, 2024
Odrestaurowany w Portugalii
David Neres po przejściu do Benfiki złapał drugi oddech. Co prawda swoje najlepsze sezony rozgrywał w Ajaxie. Warto przypomnieć, że w sezonach 2017/18 i 2018/19 łącznie brał udział przy 56 akcjach bramkowych i wydawało się, że podobnie jak Matthijs de Ligt i Frenkie de Jong może zostać sprzedany za duże pieniądze.
Później nastąpił jednak spory regres i jego dwa ostatnie sezony w Eredivisie wyglądały naprawdę przeciętnie. Przeprowadzka do Portugalii wyszła mu na dobre. Trener Roger Schmidt trafił do niego, jak niegdyś Erik ten Hag. Brazylijczyk w pierwszym sezonie zdobył 12 bramek i zaliczył 16 asyst we wszystkich rozgrywkach. Przełożyło się to na wyniki zespołu, ponieważ „Benfiquistas” zdobyli mistrzostwo Portugalii, a także grając efektowną piłkę dotarli do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Wydaje się, że zawodnik o profilu Neresa przyda się Napoli. Podopieczni Antonio Conte fatalnie rozpoczęli nowy sezon, ponieważ w minioną niedzielę przegrali 0:3 z Hellasem Verona. Neapolitańczycy potrzebują wzmocnień i wszystko wskazuje na to, że Brazylijczyk wskoczy w miejsce Matteo Politano, który w ostatnich miesiącach nie radził sobie zbyt dobrze. Wątpliwości budzi jedynie kwota, jaką „Azzurri” zapłacili Benfice. Biorąc pod uwagę wahania formy skrzydłowego nie ma co się dziwić, że transakcja została uznana przez kibiców za zbyt kosztowną.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Rewolucja już tu jest. System półautomatycznych spalonych powoli podbija Europę
- Lechii wakacje od kasy – klub nie zapłacił ani za czerwiec, ani za lipiec
- Miś ma już głowę na karku. Jan Faberski coraz bliżej gry w Ajaksie
Fot. Newspix