Jarosław Przybył to 48-letni arbiter, który na poziomie Ekstraklasy prowadzi mecze od dziesięciu lat. Dawid Szulczek podczas transmisji meczu pierwszoligowego między Wartą Poznań a ŁKS-em Łódź wyznał, że ceni sobie tego sędziego i uważa, że to ogromna wartość, że tacy rozjemcy zarządzają spotkaniami na zapleczu Ekstraklasy.
Dawid Szulczek przez ostatnie trzy lata był trenerem Warty Poznań na poziomie Ekstraklasy. W minionym sezonie 34-letni szkoleniowiec rzutem na taśmę spadł z „Zielonymi” do I ligi. Od 1 lipca trener pozostaje bez klubu, dlatego współpracuje ze stacją „TVP Sport”, gdzie współkomentuje mecze I ligi.
Pod koniec pierwszej połowy Dawid Szulczek postanowił pochwalić Jarosława Przybyła za to jak prowadzi to spotkanie. Najpierw po pół godzinie gry sędzia na chwilę zatrzymał grę, gdyż fani ŁKS-u odpalili race, a spiker przeczytał ostrzeżenie dot. nieodpalania i nierzucania środków pirotechnicznych na murawę. Po wznowieniu gry, sytuacja się powtórzyła i sędzia Przybył był zmuszony przerwać to spotkanie na kilkanaście minut.
– Bardzo dobrze prowadzi to spotkanie sędzia Jarosław Przybył. Wprowadza spokój w obu drużynach. Wie, kiedy przerwać grę, jak i kiedy puścić daną sytuację. Też komunikacja z wozem VAR – jak w tej sytuacji z ręką – jasna, klarowna pokazana gestami – mówił Dawid Szulczek.
– Cenię tego sędziego, bo to arbiter, który ma dobry kontakt zarówno z zawodnikami, jak i sztabami. Zawsze wszystko jest dobrze wyjaśnione. Na pewno to wartość dodana do spotkań pierwszoligowych, że takich doświadczonych i dobrych arbitrów mamy na boiskach I ligi – zaznaczył.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Crnac sprzedany za ponad 10 milionów euro! [NEWS]
- Bogacz do Rakowa? Taki transfer nie wydarzy się w tym okienku [NEWS]
- Opowieść o prezesie z politycznego nadania. Historia Radosława Piesiewicza
- Majewski: Nigdy nie wrócę do zeszytu w sklepie, biedy i starego bloku
Fot. Newspix