Reklama

Astrologowie ogłaszają miesiąc kontuzji. Populacja piłkarzy Radomiaka zmniejsza się

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

18 sierpnia 2024, 22:40 • 2 min czytania 11 komentarzy

Od kilku tygodni trwa zła passa Radomiaka Radom. W zespole tydzień po tygodniu pojawiają się kolejne kontuzje, głównie mięśniowe, które dziesiątkują drużynę Bruno Baltazara. W meczu z Legią Warszawa urazy wyeliminowały dwóch kolejnych piłkarzy.

Astrologowie ogłaszają miesiąc kontuzji. Populacja piłkarzy Radomiaka zmniejsza się

Luizao oraz Joao Peglow — to dwaj kolejni zawodnicy, których w najbliższych spotkaniach Radomiaka nie zobaczymy na boisku. Brazylijczycy opuścili murawę w meczu z Legią Warszawa w wyniku kontuzji. Środkowy pomocnik w pierwszej części meczu starł się z Ryoyu Morishitą, co skończyło się urazem kostki. Konkretniej: jej skręceniem, co oznacza, że Luizao nie wystąpi w najbliższej kolejce, kiedy rywalem Radomiaka będzie Widzew Łódź. Najprawdopodobniej opuści on również mecz z Cracovią.

O ile jednak uraz Luizao nastąpił w wyniku starcia z rywalem, co jest po prostu zdarzeniem losowym, tak już kontuzja Joao Peglowa jest kolejnym efektem błędów w procesie treningowym.

Plaga kontuzji w Radomiaku Radom. Ciężkie treningi odbijają się na zespole

W drugiej części spotkania skrzydłowy złapał się za nogę i wstał z boiska dopiero, gdy musiał z niego zejść. Według naszych informacji Joao Peglow zgłosił problem z pachwiną. Teraz uda się na szczegółowe badania, ale prognozy nie są dobre — także on może wypaść z gry na Widzew. Będzie to oznaczać, że Radomiak w dwóch meczach stracił obu podstawowych skrzydłowych, bo w poprzednim spotkaniu Vagner Dias naderwał mięsień dwugłowy uda.

Ponadto z tym samym urazem zmaga się Jan Grzesik.

Reklama

Kontuzje mięśniowe w Radomiaku zaczęły się od tego, że do sztabu szkoleniowego Bruno Baltazara dołączył nowy asystent – Joao Pedro de Oliveira Baros, który wspólnie z pierwszym trenerem zmienił podejście do treningów. Wcześniej za przygotowanie fizyczne zespołu odpowiadał Dawid Musiał, który co prawda nadal pracuje w klubie, ale teraz dostosowuje obciążenia do wymagań Portugalczyków.

Ci ostatnio dołożyli do pieca, dorzucając zawodnikom ćwiczenia na niespotykanej dotąd intensywności, które przy zmianie rozkładu zajęć na siłowni spowodowały przeciążenie mięśni.

W minionym tygodniu, gdy już wyszło, jakie spustoszenie owe treningi uczyniły, próbowano ratować sytuację, zmieniając mikrocykl poprzez poluzowanie zajęć, ale pewnych szkód tak łatwo się nie odwróci. Okres treningowego „zajazdu” jeszcze przez chwilę będzie dla radomian problemem.

WIĘCEJ O RADOMIAKU RADOM:

SZYMON JANCZYK

fot. FotoPyK

Reklama

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

11 komentarzy

Loading...