Reklama

Nowy Raków rodzi się w bólach. Ledwie da się go oglądać

Jan Mazurek

Autor:Jan Mazurek

18 sierpnia 2024, 22:37 • 3 min czytania 58 komentarzy

Słuchanie na żywo i bez playbacku przebojów chłopaków z Milli Vanilli. Seans „Kac Wawy” na zapętleniu. Sześć godzin podziwiania gabloty na trofea Pogoni Szczecin. Tak, wyobrażamy sobie mniej frapujące zajęcia niż śledzenie początków procesu budowy nowego-starego Rakowa Częstochowa. Ale jest ich niewiele. Zaskakująco niewiele. 

Nowy Raków rodzi się w bólach. Ledwie da się go oglądać

Chwilę przez końcem pierwszej połowy meczu realizator transmisji w Canal+Sport przygotował zbitkę zachowań Marka Papszuna przy linii bocznej. 50-letni trener nie należy do szkoleniowców łagodnych i potulnych jak baranki, wścieka się i awanturuje, przewraca oczami i wykłóca z sędziami. Zdziwieni więc nie byliśmy, ale trzeba powiedzieć, jak mawia Grzegorz Lato, uczciwie: na widok gry piłkarzy Rakowa z Górnikiem dodatkowo skoczyć mogło mu ciśnienie.

Weźmy takiego Adriano Amorima. Brazylijczyk jest jedynym obcokrajowcem z letniego zaciągu, na którego Papszun stawia dość odważnie i konsekwentnie. Problem w tym, że nie bardzo się ta decyzja broni. Chłopak nie zagrał jeszcze na polskiej ziemi dobrego meczu. Mało tego, słaby był z Motorem i GieKSą, fatalny z Cracovią i Lechem. I teraz coś pomiędzy słabym a fatalnym w Zabrzu.

Spowalniał akcje, tracił piłki, plątał się pod nogami, a gdy miał szansę się do czegoś przydać, wszedł w paradę Patrykowi Makuchowi, który mógł mieć patelnię na siódmym metrze, choć też wcale nie jest powiedziane, że by trafił. Zmienił go krytykowany za braki w przygotowaniu Lazaros Lamprou. I nie było to wejście smoka, delikatnie mówiąc. Obaj w systemie Rakowa wyglądają jak ciała obce.

Z drugiej strony też, „system Rakowa”, to brzmi dumnie. Na razie mamy zaś do czynienia z zespołem bez większego ładu i składu, a już na pewno bez werwy i charakterystycznych liderów. Tym ostatnim nie jest raczej Gustav Berggren (powinien strzelić na 1:0). Ani wspomniany Makuch, który walczy, wygrywa pojedynki, super, ale… stara śpiewka: dlaczego napastnik w Rakowie nie jest od zdobywania bramek?! Wiecznie już będziemy wracać do szukania kwadratowych jaj: „Może i ma zero goli, ale za to jak absorbuje uwagę obrońców w trzeciej tercji boiska i półprzestrzeniach”?

Reklama

Chyba tak.

Jedynym ponad wszelką wątpliwość poukładanym w ramach papszunowej taktyki piłkarzem Medalików jest Fran Tudor, ale on musi łatać dziury na środku obrony, choć jest przecież klasowym wahadłowym. Jean Carlos, Otieno czy Drachal mają momenty, ale dwoma zrywami ligi nie podbijesz. W końcówce towarzystwo rozruszać próbował jeszcze Ante Crnac. Chorwat wyraźnie się przez ostatnie pół roku rozwinął, sam jednak nie za wiele mógł zrobić. Strach, co będzie, jak w końcu odejdzie do tego Werderu Brema.

Inna sprawa, że nawet w takim układzie Górnika kilka razy kapitalnie ratował Michał Szromnik. Taki Manu Sanchez robił dużo, żeby dostarczać koledze z bramki regularnych emocji. Jednocześnie gospodarze też mieli swoje sytuacje, nawet jeszcze zanim przedwcześnie murawę opuścił kontuzjowany Lukas Podolski. Słusznie, że VAR wycofał potencjalny rzut karny po ręce Kamila Pestki w polu karnym (ułożenie ręki było przy takim wślizgu naturalne). Potem groźnie strzelali chociażby Norbert Wojtuszek, Taofeek Ismaheel i Dominik Szala. Ten ostatni trafił w poprzeczkę, co kompletnie zlekceważył niezbyt pewny Kacper Trelowski.

Generalnie w przypadku zespołu Jana Urbana wiemy, dokąd to wszystko zmierza. A Raków? Dawnego Rakowa nie ma. A ten nowy-stary Raków rodzi się w bólach.

Górnik Zabrze 0:0 Raków Częstochowa

7 +
Szromnik
5
Janža
6
Josema
4
Janicki
4
Sanchez
6
Hellebrand
6
Rasak
4
Lukoszek
5
Podolski
6
Ismaheel
3
Buksa
L. Kuźma 5

Zmiany:

icon-swap
N. Wojtuszek
6
Lukas Podolski
icon-swap
Soichiro Kozuki
4
A. Buksa
icon-swap
Dominik Szala
5
Manu Sanchez
icon-swap
Filipe Nascimento
Patrik Hellebrand
icon-swap
P. Olkowski
Taofeek Ismaheel

Legenda

yellow-card
Żółta kartka
red-card
Czerwona kartka
yellow-card red-card
Dwie żółte / czerwona kartka
Zdobyte gole
Gole samobójcze
Asysty
Asysty drugiego stopnia
5.0
Ocena meczowa
+
Plus meczu
-
Minus meczu
swap
Zawodnik zmieniony

Czytaj więcej o Ekstraklasie:

Reklama

Fot. Newspix

Urodzony w 2000 roku. Jeśli dożyje 101 lat, będzie żył w trzech wiekach. Od 2019 roku na Weszło. Sensem życia jest rozmawianie z ludźmi i zadawanie pytań. Jego ulubionymi formami dziennikarskimi są wywiad i reportaż, którym lubi nadawać eksperymentalną formę. Czyta około stu książek rocznie. Za niedoścignione wzory uznaje mistrzów i klasyków gatunku - Ryszarda Kapuscińskiego, Krzysztofa Kąkolewskiego, Toma Wolfe czy Huntera S. Thompsona. Piłka nożna bezgranicznie go fascynuje, ale jeszcze ciekawsza jest jej otoczka, przede wszystkim możliwość opowiadania o problemach świata za jej pośrednictwem.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
11
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
0
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
51
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Ekstraklasa

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
11
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
0
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
51
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Komentarze

58 komentarzy

Loading...