Jagiellonia kontra Cracovia, Zagłębie przeciwko Lechowi i Pogoń z Widzewem. Sobota z Ekstraklasą zapowiada się naprawdę wybornie i należy spodziewać się solidnego grania. Jeśli spytacie, jak będzie? To odpowiemy, że będzie super, bo z Ekstraklasą tak zawsze jest. Zapraszamy na naszą relację LIVE!
–
Koniec! Ten mecz od początku do końca przebiegał pod kontrolą Pogoni Szczecin, której można zarzucić jedynie zawodzącą momentami skuteczność. W starciu z mocniejszym rywalem takie błędy mogą się zemścić, ale dziś Widzew Łódź miałby problemy nawet w spotkaniu bez przeciwnika. Tymczasem bardzo dziękujemy za wspólne oglądanie i zapraszamy na przyszłe widowiska!
Kerk podał piłkę do Cojocaru z rzutu wolnego, co w domyśle miało być prawdopodobnie strzałem. Ta sytuacja odzwierciedla całą grę Widzewa w dzisiejszym spotkaniu.
Podręcznikowo wykonany kontratak Pogoni Szczecin zakończył się bramką Łukasiaka, któremu świetnie podał Kamil Grosicki. 36-latek wypatrzył kolegę w polu karnym, a temu wystarczyło już tylko mocno uderzyć z pierwszej piłki. Widzew Łódź raczej już się nie podniesie w tym spotkaniu.
Gol!! 2:0 dla Pogoni! Po meczu!
Kilku zawodników Widzewa wdało się w przepychankę w polu karnym - była to najgroźniejsza dzisiaj akcja tej drużyny.
Uspokoił nam się nieco ten mecz. Pogoń już nie musi, Widzew nie potrafi.
Zobaczyliśmy teraz kilka nieśmiałych podrygów ze strony Widzewa Łódź, lecz żadna akcja nie zakończyła się nawet celnym strzałem.
Ogień na boisku, ogień na trybunach. Pirotechnika w sektorach kibiców Pogoni Szczecin wymusiła krótką przerwę w grze.
Fatalne wybicie Gikiewicza, które mogła wykorzystać Pogoń. Bądźmy jednak uczciwi - gdyby nie jego wcześniejsze interwencje, Widzew przegrywałby już kilkoma bramkami, więc można sobie pozwolić na małą wpadkę.
Pierwsza akcja i słupek po strzale Kamila Grosickiego. Cóż, na zmianę obrazu gry raczej się nie zapowiada.
Gramy! Zaczynamy drugą połowę!
Przerwa! Gwizdek sędziego prawdopodobnie ucieszył zawodników Widzewa Łódź, którzy zbierają solidne baty. Pogoń Szczecin całkowicie dominuje w tym spotkaniu, a jedyną deską ratunku dla rywali jest brak skuteczności "Portowców", którzy prowadzą zaledwie jedną bramką. Co przyniesie druga odsłona tego starcia? Dowiemy się już niebawem!
Koulouris po raz drugi, Koulouris po raz trzeci - wszystko w tej samej akcji. Rafał Gikiewicz zaraz wyjdzie z ciała.
Koulouris próbował lobować... operatora kamery. Udało się, ale to nie podwyższyło wyniku.
Pierwszy strzał Kamila Grosickiego obronił Mateusz Żyro, a dobitkę Rafał Gikiewicz, który po chwili zaczął (słusznie) krzyczeć na kolegów z drużyny. Pachnie kolejną bramką.
To mógł być znakomity kontratak Widzewa, ale napotkał dwa problemy. Pierwszy - Rondić tak przyjął piłkę, że ta poleciała do bramkarza. Drugi - był spalony. Gdyby nie to, wszystko byłoby dobrze.
Pogoń Szczecin wchodzi raz za razem w pole karne rywali bez najmniejszego problemu. "Portowcy" robią tam wszystko na co mają ochotę i nikt im nie przeszkadza, aż sami są w niektórych momentach zdziwieni. Jak na treningu.
Ta bramka była efektem solidnej pracy Pogoni Szczecin od początku spotkania. W okolicach 20. minuty Koutris znakomicie dośrodkował do Biczachczjana, który miał przed sobą już tylko bramkarza i bez żadnego problemu posłał piłkę do siatki strzałem głową. Zimny prysznic przywróci Widzew do gry?
No i stało się! Gol dla Pogoni!!!
Rafał Gikiewicz jest systematycznie testowany. Jeżeli nic się nie zmieni w obrazie gry, to Widzew niedługo będzie musiał gonić wynik.
Próbował tym razem Koulouris z całkiem mocnym strzałem, ale nóg rywali było zbyt wiele i któraś z nich posłała piłkę na rzut rożny. Widzew wydaje się dość wycofany, na razie bez żadnej odpowiedzi.
Lepiej weszła w ten mecz Pogoń Szczecin. Pierwsze pięć minut i mieliśmy dwie dobre akcje z dużym udziałem Grosickiego.
Sędzia gwiżdże, zaczynamy!
Kibice gotowi, zawodnicy gotowi, już zaraz zaczynamy! Liczymy na fantastyczne widowisko.
Piłkarze rozgrzewają się już na boisku, a my rozgrzewamy się na fotelach. Już niebawem Ekstraklasa zabierze nas po raz trzeci dzisiaj do innego wymiaru. Zobaczymy najlepsze widowisko tego dnia?
Po drugiej stronie staną następujący zawodnicy:
Pogoń Szczecin spróbuje pójść po zwycięstwo w takim zestawieniu:
Koniec! Lech Poznań zwyciężył 1:0 z Zagłębiem Lubin i wdrapał się na pozycję lidera tabeli Ekstraklasy. Nie są to trzy punkty, z których kibice "Kolejorza" będą do końca życia dumni, ponieważ za kilka dni już o tym meczu zapomną. Zagłębie próbowało, szarpało, ale w pewnym momencie chyba już bez większej nadziei. Tymczasem szykujemy się do kolejnego spotkania, w którym Pogoń Szczecin zmierzy się z Widzewem Łódź.
Strzał Maty nie zagroził w żaden sposób bramkarzowi, ale najpewniej załamał kibiców Zagłębia, którzy nadal liczą na urwanie przynajmniej punktu.
Tym razem Mrozek zaliczył ogromną wpadkę i nie zdołał złapać piłki, pozostawiając za sobą pustą bramkę. Sędzia jednak dopatrzył się w tej sytuacji faulu, zatem od bramki rozpocznie Lech.
Ishak stanął przed wyborem - celnie czy mocno? Nie zastanawiał się, piłka trafiła w transparent kibiców Lecha Poznań.
Coraz mniej czasu ma Zagłębie Lubin. Gospodarze grają zauważalnie lepiej niż w pierwszej połowie, ale to wciąż za mało. Lech Poznań prowadzi, nie podejmuje już zbędnego ryzyka i zapowiada się na spokojne utrzymanie wyniku do końca.
Zadanie domowe dla debiutującego Szmyta - przyjmowanie piłki. Odskoczyła tak bardzo, że gdyby losowy polski kibic przypadkowo włączył akurat ten mecz, to wiedziałby od razu, że ogląda zmagania Ekstraklasy.
Najgroźniejsza akcja Zagłębia Lubin w tym meczu. Kontratak gospodarzy przerodził się w podanie do Wdowiaka, który wyprzedził obrońców i wychodził już na spotkanie z samym bramkarzem. Finalnie jednak dał się dogonić, spanikował i wyrzucił piłkę nad poprzeczkę. Bywa i tak.
Niesamowity popis Mrozka. Uderzał - tym razem groźnie - Wdowiak, później Radwański, później Mata, lecz bramkarz Lecha Poznań włączył "God Mode" i piłka jakimś cudem nie wpadła do siatki. Takiemu to zbędni są obrońcy.
Sousa pokręcił obrońcami bardzo ładnym zwodem, ale jego późniejszy strzał prawie zabił młodego kibica za bramką.
Gospodarze drugą połowę rozpoczęli z bojowym nastawieniem, czego odzwierciedleniem najwidoczniej było... dośrodkowanie (strzał?) Radwańskiego. Niezależnie od intencji - wyszło fatalnie. Po chwili Lech pokazał jak to zrobić dobrze i bardzo groźnie uderzał Ishak, ale jeszcze lepiej obronił Hładun.
Jest gwizdek, zaczynamy drugą połowę!
Przerwa! Lech Poznań prowadzi w dość bezbarwnym, choć nie beznadziejnym spotkaniu. Trzy celne strzały zawodników Zagłębia Lubin nawet nie rozgrzały bramkarza, zatem ciężko stwierdzić, aby gospodarze byli blisko wyrównania. W drugiej połowie liczymy na nieco lepsze widowisko.
Fatalne podanie Makowskiego do Ishaka we własnym polu karnym nie zakończyło się tragedią, ponieważ 31-latek nie trafił w piłkę. Z kontrą wyszło Zagłębie, ale strzelał Wdowiak, więc mamy nadal 1:0 dla Lecha Poznań.
Gholizadeh tak się rozpędził po zanotowaniu asysty, że zaczął podawać do niewidzialnych przyjaciół. Dziwne zakończenie akcji Lecha Poznań. Warto odnotować jeszcze celny strzał Kusztala chwilę wcześniej, który jednak został bez większych problemów obroniony.
Jeden budzik to za mało. Zagłębie Lubin nadal się nie obudziło. Przesadą byłoby stwierdzenie, że Lech Poznań kontroluje grę, ale ten marazm całkowicie wystarcza, ponieważ rywale i tak nie mają pomysłu na skuteczny atak.
Świetna akcja "Kolejorza", przepiękne ostatnie podanie Gholizadeha i właściwa decyzja Alfonso Sousy, który bez zastanowienia mocno uderzył. Nie mogło być mowy o spalonym. Lech Poznań prowadzi, a Zagłębie Lubin będzie teraz musiało wrzucić wyższy bieg.
Gol!!! Bramka dla Lecha Poznań!
Wdowiak po raz kolejny znalazł się w świetnej pozycji, otrzymał piłkę i... jest pewien progres, ponieważ tym razem uderzył, lecz zrobił to w taki sposób, że Filip Jagiełło zrobił aż zdumioną minę.
Wdowiak miał dobrą okazję, lecz akurat właśnie ten moment wybrał sobie na rozmyślanie nad życiem, więc po chwili obrońcy Lecha przechwycili piłkę. Na szczęście dla Zagłębia - po chwili ją oddali. Na szczęście dla "Kolejorza" - gospodarze nic z tym nie zrobili.
Zaczęło nam się dość ekstraklasowo. Sporo niedokładności, chaos, brak groźnych sytuacji. Czyli wszystko to, co znamy i kochamy!
Gramy, od środka rozpoczęli goście. Panowie, dajcie nam trochę ognia! Kilka bramek również się przyda.
Zawodnicy meldują się na boisku! Zaraz odpalamy maszynę.
Już tylko minuty dzielą nas od pierwszego gwizdka. Lech Poznań zmierzy się z Zagłębiem Lubin w meczu piątej kolejki Ekstraklasy. „Kolejorz”, ma na koncie siedem punktów i znajduje się na piątym miejscu w tabeli. „Miedziowi” zgromadzili z kolei pięć punktów i są na dziesiątej pozycji. W poprzednim meczu w Lubinie padł remis 1:1 w starciu między tymi zespołami. Jak będzie dziś?
W takim zestawieniu o trzy punkty powalczy Zagłębie Lubin:
Powoli nastrajamy się na kolejne widowisko. Będzie hit czy kit? Zapinamy pasy i zerknijmy raz jeszcze na składy. Tak wystąpi dziś Lech Poznań:
To już tyle na dziś z Białegostoku. Cracovia zmieniła na fotelu lidera Jagiellonię.
Za moment przenosimy się do Lubina na mecz Zagłębia z Lechem.
Rzeczywiście, to koniec meczu. Sędzia Marciniak zagwizdał po raz ostatni. Sześć goli. Świetnie widowisko i pierwsza strata punktów Jagi w tym sezonie.
Jaga dobita!
Świetny kontratak Pasów. Atanasov podał prostopadle do Bochnaka. Wprowadzony z ławki zawodnik pognał przez całe boisko i zakończył akcję bramką. Po meczu! Jagiellonia - Cracovia 2:4.
Żółta kartka dla Atanasova za faul przed polem karnym.
Pogramy o 4 minuty dłużej.
Świetne zgranie Imaza w polu karnym do Romanczuka. Środkowy pomocnik nieoczekiwanie znalazł się na pozycji strzeleckiej. Uderzenie z lewej nogi było jednak słabe i wylądowało obok bramki.
Jagiellonia bije głową w mur. Cracovia skutecznie się broni i jest coraz bliżej zwycięstwa.
Pululu płasko z wolnego. Piłka nieoczekiwanie odbiła się od Imaza, który stanął oko w oko z Ravasem. Podcinka nad bramkarzem przeszła nad poprzeczką.
Pululu wywalczył rzut wolny tuż przed polem karnym. Będzie to niebezpieczne.
Różga właśnie zakończył mecz. W jego miejsce pojawił się Janasik, a Bochniak zastąpił van Burena.
Spięcie na linii Rózga - Moutinho. Obaj otrzymali po żółtej kartce
Nguiamba pojawił się w miejsce Sacka.
Jagiellonia raz po raz wstrzeliwuje piłkę w pole karne gości, ale niewiele z tego wynika.
Kallman nie był w stanie kontynuować gry. Fina na murawie zastąpił Rakoczy.
Hansen i Silva w miejsce Nene i Czurlinowa.
Problemy zdrowotne Kallmana. Fin potrzebuje pomocy lekarzy.
Villar przebił się prawym skrzydłem. Wyłożył piłkę na przedpole, ale nikogo z jego kolegów tam nie było.
Dwie zmiany w Cracovii. Atanasov i Al-Ammari wchodzą w miejsce Maigaarda i Sokołowskiego.
Fantastyczna obrona Abramowicza. Kakabadze zagrał w pole karne do Kallmana. Fin oddał płaski strzał, ale bramkarz Jagi efektownie go zatrzymał.
Dwie zmiany w Jagiellonii. Diaby-Fadiga i Kubicki schodzą z boiska. W ich miejsce Pululu i Imaz.
Goool!
Wrzut z autu Cracovii, czyli kolejny stały fragment. Van Buren zgrał piłkę głową, Kallman oddał strzał, futbolówka odbiła się jeszcze od Diegueza i wturlała do bramki Jagiellonii.
Nene z dystansu. Piłka przechodzi jednak obok bramki. Portugalczyk nie dokręcił jej odpowiednio.
Odpowiedź Pasów. Dośrodkowanie Olafssona w pole karne. Kallman na wślizgu strzela jednak obok bramki. Dieguez zupełnie stracił Fina z radarów, ale tym razem mu się upiekło.
Moutinho spróbował swoich sił z dystansu. Ravas jednak pewnie obronił.
Ruszyli!
Czy druga połowa będzie równie ekscytująca, co pierwsza?
Zawodnicy wrócili na boisko. Zaraz zaczynamy!
Koniec pierwszej połowy!
Ależ to było fantastyczne 45 minut. Mnóstwo się dziś dzieje. Cztery gole, mnóstwo okazji i świetne akcje obu drużyn. Nie możemy doczekać się drugiej odsłony tego starcia.
Kolejny kontratak Cracovii. Rózga świetnie podał na wolne pole do Maigaarda, ale Duńczyk dał się ograć Moutinho, który jako ostatni obrońca zażegnał bramkowej okazji Pasów.
Trzecia doskonała okazja przed van Burenem. Napastnik świetnie wymienił piłkę z Kallmanem w polu karnym rywali. Fin wyłożył futbolówkę za złotej tacy na piąty metr przed bramką, ale Holender w nią nie trafił.
Van Buren przed kolejną okazję. Tym razem wygrał pojedynek z Halitim, ale strzelił obok bramki. Jagiellonia wygląda beznadziejnie w obronie.
Ni stąd, ni zowąd Hoskonen dośrodkował w pole karne, gdzie do piłki doszedł van Buren. Brakowało centymetrów, by zdobył trzecią bramkę.
Aviomarin to tę odżywkę w przerwie zażyją obrońcy Cracovii, rywalizujący na boisku z Czurlinowem. Macedończyk wsiada na rower i śmiga obok rywali. Jak na razie można się nim tylko zachwycać.
Świetnie bita piłka z rzutu wolnego przez Kubickiego. W ostatniej chwili sprzed bramki futbolówkę wybił Hoskonen
Goool! Mamy remis!
Jagiellonia długo nie cieszyła się z prowadzenia. Stały fragment gry, zamieszanie w polu karnym i Jugas z golem. Tak jak mistrzowie Polski są dobrzy w ataku, tak beznadziejnie radzą sobie w obronie.
2:1 dla Jagi!
Tiki-taka w Białymstoku. Piłka krążyła od piłkarza do piłkarza Jagi. Wszystko napędził Czurlinow i zaliczył asystę przy trafieniu Kubickiego, który dobił z bliska futbolówkę do bramki!
25 minut a Cracovia rozpaczliwie broni się całą drużyną w okolicach własnej szesnastki. Jagiellonia oddała już 10 strzałów. Tak o wygraną walczy mistrz Polski!
Trwa nawałnica na bramkę Cracovii. Jaga tłamsi rywali, strzela z różnych pozycji, ale piła nie chce ponownie wpaść do siatki Ravasa.
Bomba Czurlinowa z dystansu. Ravas z dużymi problemami sparował piłkę na rzut rożny. Efektowne wejście do Ekstraklasy ma Macedończyk.
Odpowiedź Jagi!
Jagiellonia naciskała i strzeliła gola! Romanczuk świetnie odnalazł w polu karnym kolegę. Diaby-Fadiga odwrócił się z piłką i od razu oddał strzał. Ravas był bez szans.
Jagiellonia się rozkręca. Tym razem pokazał się Miki Villar. Sprowadzony z Wisły Kraków zawodnik dośrodkował mocno w pole karne. Diaby-Fadiga wygrał przepychankę w szesnastce, ale nie zdołał odpowiednio skierować piłki głową i ta przeszła obok bramki.
I kolejna powtórka z rozrywki. Pojedynek szybkościowy Kallmana z Dieguezem. Wiosną zeszłego sezonu skończyło się to faulem i czerwoną kartką dla Hiszpana. Tym razem obrońca Jagi nie popełnił błędu, wchodząc wślizgiem.
Czurnliow pokazał pierwszą próbkę wysokich umiejętności. Kilka efektownych dryblingów na początku swojego debiutanckiego meczu. Będzie miała z niego pożytek?
Goool!
Kallman zdobywa niemal identyczną bramkę, jak w meczu z Widzewem. Olafsson zagrał szybko piłkę z autu, Fin znalazł się w polu karnym, złamał akcję do środka i pokonał płaskim uderzeniem Abramowicza.
Zaczynamy!
Od środka boiska goście.
Zawodnicy pojawili się na murawie. Za moment zaczynamy.
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego kibice Jagiellonii otrzymali pozytywne wieści. Według Kuby Seweryna ze sport.pl nowym zawodnikiem mistrzów Polski ma zostać Marcin Listkowski z Lecce.
Spotkanie poprowadzi sędzia Szymon Marciniak.
Jagiellonia po raz ostatni pokonała Cracovię u siebie trzy lata temu. Ostatnio przegrała 1:3. Czy mistrz Polski podniósł się już po klęsce z Bodo/Glimt i dopisze czwartą wygraną w tym sezonie?
Sobota z Ekstraklasą zapowiada się naprawdę wybornie. A tak wygląda rozkład dnia:
- Jagiellonia Białystok - Cracovia 14:45
- Zagłębie Lubin - Lech Poznań 17:30
- Pogoń Szczecin - Widzew Łódź 20:15
Fot. Newspix